Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pocztówka z Kataru #5. Mieszkasz w Doha i nie masz auta? To masz problem lub taksówkę

Piotr Janas
Piotr Janas
FOT. Paweł Relikowski
Siedząc z kolegą przy jednej z głównych ulic Doha, skąd lada moment ma nas zabrać taksówka, zaczynamy liczyć samochody. Chcemy stworzyć jakąś prowizoryczną skalę. Skupiamy się na kolorze, a raczej jego braku. W Katarze 7 na 10 samochodów jest białych. Samochód ma tutaj prawie każdy, bo komunikacja miejska dopiero zaczyna się rozwijać. – To jeden z największych pozytywów tych mistrzostw – mówi nam sympatyczny Banglijczyk pracujący w ruchliwej, bo pokazującej mecze restauracji.

Doha to dość specyficzne miasto dla Europejczyka. Z góry wygląda cudownie, spektakularne drapacze chmur w dzielnicy West Bay, pięknie podświetlone, nocą zamieniają się w „żywe” banery, prezentując głównie wydarzenia i reklamy związane z trwającymi mistrzostwami świata. Wystarczy jednak wychylić się kawałek dalej, by zobaczyć zupełnie inną architekturę, znacznie bardziej zbliżoną do tej, jaką znamy z popularnych kurortów turystycznych w Turcji, Egipcie czy Tunezji.

– Producenci farb do elewacji nie mają problemu. Wszystko beżowe, białe i żółte. Trzy kolory w różnych odcieniach i dziękuję bardzo! – podśmiewał się jeden z polskich fotoreporterów.

W takiej dzielnicy mieszka i trenuje reprezentacja Polski. Z bazy Polaków do centrum Doha jest mniej więcej 10 kilometrów. Samochodem jedzie się tam w miarę szybko, bo niej więcej niż 15-20 minut w zależności od natężenia ruchu. Samochodem, no bo czym innym? To co uderza w stolicy jednego z największych krajów świata to fakt, że 90% autobusów stanowią te, które pojawiły się tutaj z okazji mistrzostw świata. Wożą oficjeli, zaproszonych gości, dziennikarzy i zwykłych kibiców, którzy przez problemy z bazą hotelową często przylatują w dniu meczu. Mając mało czasu chcą zobaczyć zabytkowe targowisko Souq Waqif na starym mieście albo przespacerować się po lesie futurystycznych wieżowców na West Bay. Dlatego w tych miejscach czekają na nich specjalne autobusy, które zawożą ich pod same stadiony.

To ważne, bo jedyną alternatywą jest metro, które powstało i zostało oddane do użytku dopiero w tym roku. Można nim dojechać na większość stadionów, strefę kibica i do najważniejszych punktów w mieście, ale nie wszędzie. To nie jest metro, jakie znamy z Paryża, Londynu czy Moskwy. Jest oczywiście dużo nowocześniejsze i szybsze, ale nie zaspokaja potrzeb blisko 2,5-milionowego miasta. A przynajmniej tak nam się wydaje, bo fakty są takie, że zdecydowana większość mieszkańców ma samochód i głównie nim się porusza. Rządzi kolor biały, co przy temperaturach dochodzących latem do 50 stopni jest zrozumiałe i praktycznie. Nawet wnętrza rzadko są czarne, popularne są tutaj beżowe tapicerki i jasne skóry. Dominują Toyoty, a zwłaszcza model Land Cruiser. Rzadko kiedy widuje się takie natężenie identycznie wyglądających aut.

Przyjezdni korzystają z taksówek, bo są stosunkowo tanie. Nie może być inaczej, skoro litr benzyny w przeliczeniu na złotówki kosztuje w Doha 2,50 i jest to zdaniem naszego kierowcy Uber-a z Pakistanu drogo, bo jeszcze rok temu dało się zatankować za 1,40 zł. Miła odmiana przy tym, co przez ostatni rok stało się z cenami paliw w Polsce i całej naszej części Europy.

Możecie pomyśleć, że pewnie oznacza to gigantyczne korki — otóż nie! Jesteśmy tu ledwie kilka dni, ale zdarzało nam się już jechać w porannym szczycie, w godzinach między 15 a 18 i później. Owszem, ruch się wtedy nieco zagęszcza, ale nie można mówić o korkach. Doha pod tym względem świeci przykładem dla prezydentów Warszawy, Wrocławia, Katowic i innych dużych polskich miast. Wszędzie jest pełno trzypasmowych i czteropasmowych ulic, są obwodnice, są nawet buspasy, ale takie, które nie generują korków, bo nie zabierają zwykłego pasa ruchu. Przy tym nie ma tramwajów, a regularnych linii autobusowych jest bardzo niewiele. Czyli co, da się? Da się!

Z Kataru — Piotr Janas

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pocztówka z Kataru #5. Mieszkasz w Doha i nie masz auta? To masz problem lub taksówkę - Gazeta Wrocławska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski