Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pod „Bagatelą”

Zofia Gołubiew
Drobiazgi kultury. Szanowni Państwo, październik, więc do Krakowa wrócili studenci. Rozmawiam z kierowcą taksówki, z wieloma znajomymi – wszyscy narzekają na wzmożony przez to ruch samochodowy. Piszą też o tym gazety. A ja zwróciłam uwagę nie na młodzież w autach czy na jednośladach, lecz „na nogach”.

Jadę tramwajem, w którym jest kilkadziesiąt osób. Jedziemy od strony Bronowic i ruszywszy z przystanku pod teatrem Bagatela, chcemy skręcić w prawo, ku filharmonii. No właśnie: chcemy, ale nie skręcamy, gdyż przez przejście na początku ulicy Straszewskiego „kapią” młodzi ludzie.

Dwie rozgadane dziewczyny, jeden chłopak, potem drugi, trzeci. Przechodzą sobie wolniutko, nie widzą – czy nie chcą widzieć?! – oczekującego tramwaju, który przy okazji zablokował możliwość przejazdu aut od strony ulicy Dunajewskiego, więc korek tam rośnie. Już, już wydawało się, że ruszymy, ale właśnie wkroczyła na jezdnię panienka rozmawiająca przez komórkę, roześmiana, rozgestykulowana, z wolna snuje się po pasach, a za nią druga – z głową schyloną, bo właśnie wysyła SMS.

Auta łatwiej wymuszą możliwość przejazdu, ale tramwaj jest ciężki, nie rusza gwałtownie, nie da się nim manewrować. Więc czeka.

Oczywiście, że ci młodzi ludzie mają prawo przechodzić – są na przejściu, na skrzyżowaniu bez świateł. Ale czemu nieco starsze osoby albo zatrzymują się i czekają aż tramwaj przejedzie, a jeśli już przechodzą, to szybko, zdecydowanie? Ano dlatego, że w ich pokoleniu uczono, że trzeba myśleć o drugich, zauważać ich, a nie tylko bezwzględnie wykorzystywać swoje uprawnienia.

Nie dość, że mamy coraz większe korki w Krakowie, to jeszcze powodowane są one dodatkowo przez bezmyślność głównie młodych pieszych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski