Po zwycięskim meczu siatkarek Dalinu
Tragedii w Myślenicach nie było, wszak lider serii B wygrał pewnie z kolejnym rywalem 3-1, ale pozostaje faktem, że drugiego seta podopieczne trenerów Bicza i Wojtana wyraźnie przespały.
- Nie bez wpływu na naszą postawę pozostawał fakt, że podczas rozgrzewki lekkiej kontuzji kolana nabawiła się Wiesia Witczak i że w ostatniej chwili musiałem zmieniać szyki - twierdzi trener Bicz. - W podstawowym składzie pierwotnie miała wyjść na parkiet Paulina Olszewska, ale asekurując się przed ewentualną koniecznością zmiany Witczak, przytrzymałem ją na ławce jako potencjalną zmienniczkę.
Być może nieco słabsza gra Witczak, która mimo kontuzji postanowiła jednak wystąpić w meczu, a być może fakt "przemeblowania" składu w ostatniej chwili, spowodowały, że w drugim secie dalinianki zaspały i pozwoliły przeciwniczkom wygrać seta. Przez resztę meczu panowały już nad sytuacją, która ani na moment nie wymknęła się spod ich kontroli. - Uprzedzałem swoje dziewczęta przed meczem, że każdy kolejny przeciwnik będzie chciał za wszelką cenę pognębić lidera i że takie drużyny jak AZS, okupujące środek tabeli nie mają nic do stracenia i grają na luzie - _mówi Jerzy Bicz. - W tym wypadku akurat ta zależność nie sprawdziła się do końca, ale i tak nie był to dla nas łatwy mecz._
Kolejny pojedynek Dalin rozegra na wyjeździe z AZS-em Opole. Potem w rozgrywkach ligowych nastąpią dwa tygodnie przerwy, a następnie mecze Dalinu z ŁKS-em na własnym parkiecie i wyjazdowy z SMS-em Sosnowiec. (MH)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?