Tour de Pologne
Po znakomitym, długim finiszu Jaan Kirsipuu (AGZR) z Estonii wygrał drugi etap Tour de Pologne z metą na Bulwarze Filadelfijskim nad Wisła w Toruniu. Na metę wjechał cały peleton, więc czołówka klasyfikacji pozostała bez zmian. Prowadzi nadal Piotr Wadecki z Morza.
Na starcie w Malborku pod zamkiem ustawiło się 140 kolarzy - o trzech mniej niż poprzedniego dnia, bo Flavio Zamdarin (Alessio), Alessandro Romio (Alexia) i Uve Peschel (Gerdsteiner) nie wytrzymali trudów już pierwszego etapu.
Czesław Lang, w rozmowie z reporterem "Dziennika" wyrażał głośne obawy co do pogody, tymczasem ta sprawiła miłą niespodziankę. Chmury zaczęły się zbierać dopiero gdy kolarze wjechali już na rundę w Toruniu. Spadło jednak na szczęście tylko kilka kropel.
W takich warunkach, na płaskim etapie wszystko wskazywało, że na metę przyjedzie cały peleton. Kolarze, istotnie, choć tempo nie było wolne - po pierwszej godzinie zrobili 48 kilometrów - nie dzielili się na mniejsze grupy. Ostra walka rozpoczynała się jedynie przed lotnymi finiszami. Na pierwszym z nich, w Sztumie (12 km) liderem okazał się Marcin Gębka z Mata, drugi był Dariusz Wojciechowski (Mróz) i trzeci Wojciech Pawlak (Atlas). Dopiero potem miało się okazać, że zawodnik Mata postawił sobie za cel zdobycie koszulki najaktywniejszego. Sztuka ta udała mu się w pełni, bo wygrywał też lotne premie w Kwidzyniu i Wąbrzeżnie.
Czołowi kolarze zagraniczni, którzy na pierwszym etapie byli zupełnie niewidoczni - Steffen Wesemann, trzykrotny zwycięzca Wyścigu Pokoju w ostatnich pięciu latach stracił nawet do lidera ponad 17 minut - zdawali się odpuścić także drugi etap. Widoczni byli bowiem znowu Polacy i to oni szarpali peleton od czasu do czasu. Aktywnie jechał Gębka, próbowali uciekać Wojciechowski z Ryszewskim (Atlas), ale główna grupa wszystko kontrolowała. Przed wjazdem do Torunia swoich szans próbowali jeszcze Spruch (Lampre), Siergiej Iwanow (Farm Frutes) i Francuz Nicolas Reynawd (Festina).
Spruch po raz pierwszy pokazał się w tegorocznym Tourze. Ucieczka jednak od początku skazana była na niepowodzenie. W najlepszym momencie przewaga wynosiła tylko 27 sekund, a peleton takie ucieczki likwiduje bardzo szybko. Później próbowali jeszcze Polacy: Kłoczko (Mat), Szaniawski (Servisco) i przede wszystkim Maciejewski (Atlas), dawny mistrz Lech Piasecki słusznie jednak komentował, że w pojedynkę nikt nie ma szans. - Sprinterzy nie pozwolą sobie na odjazd jakiejś grupy - mówił.
Na metę wpadł więc cały peleton, a Jaan Kirsipuu pokazał, że nieprzypadkowo prowadził w ubiegłym roku po kilku etapach Tour de France, wykorzystując znakomite umiejętności sprinterskie. Zresztą zwycięstwa w Tour de Pologne nie są mu obce - wygrał tu już po raz 4., m.in. przed rokiem w Kaliszu.
Wyniki drugiego etapu, Malbork - Toruń (172 km): 1. Jann Kirsipuu (Estonia/AG2R) 3:47.14, 2. Simone Zucchi (Włochy/Atlas Lukullus Ambra), 3. Sven Tautenberg (Niemcy/Gerolsteiner), obaj ten sam czas.
Po drugim etapie 1. Piotr Wadecki (Mróz Supradyn Witaminy) - 7:55.31, 2. Robert Radosz (Atlas Lukullus Ambra) strata 13 s, 3. Piotr Przydział (Mat Ceresit CCC) 18 s.
Remigiusz Półtorak, Toruń
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?