Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pod Tatrami przejażdżki rodem z Alaski

Tomasz Mateusiak
Psie zaprzęgi najczęściej można spotkać pędzące w okolicach polany Białej Wody, na granicy takich wsi jak Kościelisko i Witów
Psie zaprzęgi najczęściej można spotkać pędzące w okolicach polany Białej Wody, na granicy takich wsi jak Kościelisko i Witów Archiwum Firmy Fun Dog
Podhale. Coraz więcej osób ma ochotę przejechać się zimą psim zaprzęgiem. Z tego powodu przyjeżdżają w polskie góry turyści z Anglii. Wycieczki są ekscytujące, choć dość drogie.

Sanie ciągnięte przez zaprzęg kilkunastu psów to obraz, który znamy głównie z filmów pokazujących daleką Alaskę czy koło podbiegunowe. Okazuje się jednak, że psim zaprzęgiem można przejechać się także podczas pobytu pod Tatrami. Taką możliwość daje przynajmniej kilka działających w regionie firm.

- Moje dziecko jest wielkim miłośnikiem psów. Zwłaszcza rasy husky - mówi Mariola Wałęga, mieszkanka Tarnowa. - Dlatego, choć sami nie możemy mieć takiego w domu, już dawno obiecałam synowi, że kiedyś zabiorę go na przejażdżkę psim zaprzęgiem. Obietnicę udało mi się w końcu spełnić podczas naszego pobytu pod - Tatrami.

- Przejażdżka psimi zaprzęgami to obecnie bardzo popularny sport - mówi Jan Dudek, treser psów i przewodnik psich zaprzęgów. - Choć jeździmy z turystami codziennie, obecnie mamy terminy zarezerwowane już prawie do końca lutego.

Na psi kulig przyjeżdżają zarówno dzieci (czasem całe przedszkola), jak i dorośli. Z Polski i z zagranicy. Przejażdżka psim zaprzęgiem może trwać od kilkunastu minut do nawet kilku godzin. Wszystko zależy od tego, jaki dystans chcemy podczas nietypowej wycieczki pokonać.

Taka atrakcja kosztuje od 80 do nawet 350 zł od osoby i zawsze zaczyna się krótkim instruktażem na temat tego, czym są psie zaprzęgi i jak nimi powozić. - Podczas naszej wycieczki najpierw zapoznaliśmy się z psami. Pieski były nie tylko bardzo ładne, ale i łagodne. Żaden na nas nie warczał. Dopiero potem wsiedliśmy do sanek - mówi Alfred Żak, turysta z Kołobrzegu. - Nie było jednak tak, że przez cały czas siedzieliśmy tylko w saniach i podziwiali krajobrazy. Niemal każdy właściciel psów daje też gościom choć przez chwilę powozić swoim zaprzęgiem. To bardzo fajne, choć niełatwe zadanie.

To ostatnie odbywa się zawsze z asekuracją doświadczonego przewodnika, a także zazwyczaj na płaskim terenie. Tak robi Jan Dudek, który organizuje przejażdżki trasami w okolicach Białej Wody (wylot Doliny Chochołowskiej), na granicy Kościeliska i Witowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski