Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pod Tatrami rządzą panie!

Redakcja
Na całym świecie władza przechodzi w ręce kobiet. To, co kiedyś było feministycznym postulatem, dziś staje się faktem. Doskonałym przykładem jest tu Zakopane.

Zakopane Szefami w coraz większej liczbie instytucji pod Giewontem są przedstawicielki płci pięknej

W mieście leżącym w środku góralskiego i od dawna uznawanego za typowo męski żywiołu, coraz częściej do głosu dochodzi płeć piękna. Najnowszym tego przykładem jest Beata Trojanowska, która przed kilkoma dniami została nowym dyrektorem zakopiańskiego sanepidu. Tym samym powiększyła i tak już silną reprezentację kobiet na kierowniczych stanowiskach w mieście.

Zakopiańska emancypacja na dobre rozpoczęła się 10 lat temu. Wówczas na stanowisko dyrektora zadłużonego szpitala w Zakopanem wybrana została Regina Tokarz. To nie wszystkim się spodobało. Przeciwnicy pani dyrektor mówili, że nie dość, że "baba rządzi chłopami" (w większości tej płci byli wówczas lekarze w szpitalu), to jeszcze mocno wzięła się za restrukturyzację placówki.

- Oj, pamiętam ten czas - śmieje się Tokarz. - Ciągle mnie atakowano, ale dzięki systematycznej pracy i determinacji wyciągnęłam szpital na prostą. Czy tym samym przetarłam drogę innym kobietom do awansu? Może tak. Górale zobaczyli, że kobieta szef nie jest taka straszna, a nawet w wielu przypadkach lepsza od mężczyzn. Jesteśmy bardziej zdyscyplinowane, uparte, dążące do celu i zorganizowane - twierdzi.

Wszystkie cechy, które wymienia dyrektor Tokarz, miała bez wątpienia też Małgorzata Kabata-Żbik, która do połowy roku pracowała w Zakopanem jako naczelnik Urzędu Skarbowego. Wsławiła się nie tylko tym, że oddała do użytku nową siedzibę skarbówki, ale też faktem, że prowadziła prawdziwą walkę na ugorze z mieszkańcami Podhala, którzy kombinowali, jak mogli, by tylko nie oddać państwu należnych podatków.

- Dzięki licznym kontrolom w ciągu mojej kadencji ściągalność podatku dochodowego od przedsiębiorców wzrosła o przeszło 70 procent - mówiła zaraz przed odejściem spod Giewontu Kabata-Żbik. Jej opinia u szefów była tak dobra, że dostała awans na stanowisko w Warszawie, a jej miejsca w Zakopanem nie zajął mężczyzna, tylko... kolejna kobieta - Agnieszka Mozoła.

Wpływową zakopianką jest też Agata Wojtowicz. Szefowa zakopiańskich przedsiębiorców", czyli prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej, to przebojowa kobieta. Od kilku lat aktywnie włącza się w stworzenie strategii promocji Zakopanego.

- Mam dość tandety, którą niestety, jeszcze zbyt często widać w naszym mieście - mówi. - A czy uważam, że trudniej mi się z kimś dogadać, bo jestem kobietą? Czasem wydaje mi się, że dzięki temu mam łatwiej - dodaje ze śmiechem.

Najmłodszą stażem zakopiańską "panią kierownik" jest Beata Trojanowska, która fotel dyrektora zakopiańskiej stacji sanitarno-epidemiologicznej objęła w miejsce Adama Radki (przeszedł na emeryturę) na początku września.

Na stanowisko to desygnował ją starosta tatrzański, który tłumaczy to faktem, że "dobrze współpracuje mu się z kobietami".

- Zresztą czy moja płeć ma aż tak wielkie znaczenie - zastanawia się nowa pani dyrektor. - Przed awansem pracowałam w sanepidzie przez 27 lat. Zdążyłam więc chyba nabrać odpowiedniego doświadczania do pełnienia tej roli - dodaje Trojanowska.

Wraz z innymi paniami "u władzy" zastanawia się teraz, czy wkrótce ich kobiecy klub się powiększy.

Kto wie, czy tak się nie stanie. Za rok w Zakopanem odbędą się wybory samorządowe, a wówczas górale poszukają nowego pana burmistrza lub pani burmistrz.

Tomasz Mateusiak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski