Marek Kosicki FOT. ARCHIWUM
- Krakowski etap Tour de Pologne będzie ciężki dla kolarzy?
- Pod względem technicznym nie jest to wyjątkowo wymagający etap. Trasa tak została ułożona, że najwięcej radości i przyjemności będą mieli kibice, którzy przyjdą dopingować. Będziemy bowiem świadkami szybkiej, widowiskowej jazdy zawodników. Myślę, że zobaczymy kilka "ucieczek" kolarzy i pościgów peletonu. Na pewno najciekasze będą pętle pomiędzy Rynkiem Głównym a rondem Matecznego no i oczywiście finisz przy Błoniach. W wyścigu startuje trzech chłopaków z Krakowa i okolic, więc wiele osób będzie za nich ściskało kciuki. Największe szanse na wygraną w Krakowie będą mieli zdecydowanie sprinterzy.
Sprawdź, gdzie będą utrudnienia w ruchu w związku z Tour de Pologne- Nie uważa Pan jednak, że błędem jest organizowanie ostatniego etapu wyścigu w poniedziałek w szczycie komunikacjnym? Przecież w weekend na pewno byłoby na trasie więcej kibiców.
- Wydaje mi się, że nie była to przypadkowa decyzja, tylko organizatorzy musieli dostosować się do międzynarodowego kalendarza różnych zawodów. Nie obawiałbym się jednak o brak publiczności na trasie. Jestem codziennie na wyścigu i widzę tę fantastyczną atmosferę i te tysiące osób dopingujących kolarzy. Inne dyscypliny sportu mogłyby tylko pomarzyć o takiej popularności, więc czy to niedziela czy poniedziałek, tłumy fanów na pewno pojawią się, aby zobaczyć i poczuć z bliska te wyjątkowe emocje. Poza tym w Krakowie zawsze na TdP przychodziło mnóstwo ludzi.
- A dziury w krakowskich ulicach nie zaszkodzą zawodnikom?
- (śmiech) Wydaje mi się, że trasa prowadzi po w miarę dobrych nawierzchniach. Po drugie, kolarstwo szosowe, z jakim mamy tu do czynienia, różni się trochę od torowego. W przypadku kolarstwa torowego rzeczywiście powierzchnia, po której jadą zawodnicy, musi być idealnie prosta. Kolarze jadący w Tour de Pologne są zaś przyzwyczajeni do lekkich nierówności, więc na pewno sobie poradzą znakomicie.
- Kolarze wystartują jutro punktualnie o godz. 15.25 z Rynku Głównego. O której mamy spodziewać się ich na mecie?
- Trzeba liczyć, że będą jechać ze średnią prędkością ok. 40 km/godz. Oczywiście, na wielu fragmentach ta prędkość będzie o wiele większa, ale nie ma tu wielkich zjazdów, na których kolarze potrafią rozpędzić się nawet do 100 km/godz. Na mecie powinni pojawić się więc ok. godz. 18.20.
Rozmawiał ARKADIUSZ MACIEJOWSKI
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?