JKS Zelków
Przed sezonem Zelków był jednym z faworytów rozgrywek, ale dopiero kilka dni temu opuścił ostatnie miejsce w tabeli po zwycięstwie 5-0 z Niedźwiedziem. Zespół grał koszmarnie słabo i choć w jego składzie są zawodnicy z doświadczeniem nawet ekstraklasowym, nie mógł sobie poradzić z rywalami, którzy nie prezentują wielkich umiejętności. - Największą bolączką JKS była nieskuteczność - krótko komentuje Andrzej Sykta.
Pod wodzą grającego trenera Marka Węgla drużyna przegrywała niemal wszystko. O ile do formy szkoleniowca, byłego zawodnika Cracovii, nie można było mieć zastrzeżeń, to wyniki uzyskiwał marne i stąd doszło do zmiany. Podziałało to dobrze, bo w ostatnim meczu Węgiel strzelił dwa gole, a ekipa pod wodzą Sykty przestała być "czerwoną latarnią".
- Do końca sezonu pozostały nam dwa mecze, które chcemy wygrać - mówi Sykta. - Później decyzje podejmować będzie zarząd klubu; wtedy się okaże, czy nadal będę pracował w Zelkowie. Drużyna jest dobra, doświadczona, liczę, że po ostatnim sukcesie odblokuje się i zdobędziemy jeszcze kilka punktów.
Andrzej Sykta jest wychowankiem Nadwiślanu Kraków, ale największą karierę zrobił jako błyskotliwy napastnik Wisły. Jako trener prowadził ostatnio Clepardię w IV lidze, wcześniej odpowiedzialny był za wyniki wielu krakowskich i podkrakowskich zespołów. Posada w Zelkowie jest dla niego drugą możliwością pracy w gminie Zabierzów. - Pamiętam, że byłem zatrudniony kiedyś w Kmicie Zabierzów, ale to było bardzo dawno: 30 lat temu, a może nawet 40...
(PAN)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?