Pomocnik Lubania Łukasz Sral (z lewej) podczas ostatniego meczu z BKS Bochnia nabawił się kontuzji Fot. Tomasz Bochenek
PIŁKA NOŻNA. Lubań Maniowy podejmuje jutro lidera IV ligi, Limanovię. V-ligowa Watra Białka Tatrzańska ma problem ze zmontowaniem składu na mecz w Wojniczu.
- Działacze zdecydowali, aby mecz z Limanovią rozegrać właśnie w niedzielę, chociaż we wtorek czeka nas kolejne spotkanie - mówi trener Lubania Marek Żołądź. - My gramy dla kibiców, a w dzień roboczy trudno u nas o dużą frekwencję, dlatego zapraszamy na nasz stadion w niedzielę na godzinę 17. Dla nas to bardzo ważne spotkanie i chcemy powalczyć w nim o pełną pulę, bo nawet remis, chociaż gramy z liderem, nie będzie dla nas dobrym wynikiem. Zdaję sobie sprawę, że rywal dysponuje mocnym składem, ale przecież wygrywaliśmy już z potencjalnie silniejszymi przeciwnikami. Z pewnością ostatnia wygrana nad Bochnią 3-0 znacznie poprawiła nastroje w drużynie, widać to na treningach. Jest dużo pozytywnej energii, zaangażowania, chęci udowodnienia, że umiemy grać w piłkę. Widać też większy psychiczny luz, radość z gry. Jeżeli drużyna zagra na miarę swoich możliwości, to nie powinno być źle. Myślę, że Limanovia postawi na otwarty futbol i powinna to być dla nas korzystna sytuacja. Nie mogę już w tej chwili powiedzieć, którzy zawodnicy wystąpią przeciw Limanovii, bo w czasie meczu z Bochnią kontuzjowani zostali Komorek i Sral. Ten pierwszy jest mocno pokiereszowany na twarzy. Ma szwy na czole, pęknięty nos, podbite oczy, ale to twardy zawodnik i chyba w niedzielę będzie do dyspozycji. Co do Srala, to on z kolei ma naderwany mięsień dwugłowy i korzysta z pomocy rehabilitantów. Mięsień dwugłowy naciągnął sobie na treningu Hałgas i na razie odpoczywa. Gdyby ci zawodnicy nie mogli wystąpić, to otwiera się szansa dla dublerów, którzy przecież też trenują po to, aby grać.
Jesienią w Limanowej w meczu obu drużyn bezbramkowy remis - i był to remis szczęśliwy dla gospodarzy. Lubań wtedy grał jednak bardzo dobrze, na początku rundy wiosennej punktów stracił jednak sporo.
Mający III-ligowe ambicje Lubań jest w trudnej sytuacji - a co mają powiedzieć w V-ligowej Watrze Białka Tatrzańska? Nasz do niedawna pewny jeszcze kandydat do IV ligi boryka się z plagą kontuzji. - Mamy w drużynie szpital - mówi grający prezes Watry Andrzej Rabiański. - Wyczerpują się nam już rezerwy. Na mecz do Wojnicza z pewnością nie pojadą Rafał Kuchta, Łukasz Remiasz, no i ja. Udział w tym spotkaniu Pawła Janasika stoi pod dużym znakiem zapytania. Na ostatnim treningu tylko truchtał. Kilku innych piłkarzy też narzeka na drobne urazy. Niestety, opuścił nas w trudnym momencie Marcin Król. W tej sytuacji wywalczenie remisu z Olimpią będzie naszym sukcesem, a ewentualna wygrana spowodowałaby duży przyrost optymizmu. Będziemy oczywiście walczyć o korzystny wynik w każdym meczu i o jak najwyższe miejsce w lidze.
W pierwszej rundzie Watra wręcz zdeklasowała Olimpię, wygrywając 6-0. Teraz najniższe zwycięstwo przyjęte byłoby w Białce Tatrzańskiej z entuzjazmem. Ale o dobry wynik będzie niezwykle trudno, Olimpia w ostatniej kolejce wygrała na wyjeździe z Piastem Czchów 2-1. Po spotkaniu w Wojniczu Watra we wtorek zagra z Heleną Nowy Sącz, także na wyjeździe.
(ZK)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?