Podatek śmieciowy już za pół roku

Ustawa wprowadzająca tzw. podatek śmieciowy czeka jeszcze na rozpatrzenie przez Senat. Jak na razie komisje senackie zaproponowały tylko jedną niewielką poprawkę, więc wszystko wskazuje na to, że do końca czerwca nowy system gospodarowania odpadami będzie miał już podstawy prawne.

Nowe przepisy mają jednak obowiązywać dopiero od stycznia przyszłego roku, a na wprowadzenie podatku śmieciowego gminy będą miały czas do lipca 2013 r. Wiele samorządów przymierza się jednak do jak najszybszego jego wprowadzenia - na przedstawienie radnym odpowiednich uchwał czekają do czasu opublikowania nowych przepisów ustawowych.

Najważniejsza zmiana dotyczy tego, kto będzie odpowiadał za wywóz śmieci z posesji. Obecnie to każdy właściciel lub zarządca musi podpisać umowę z firmą wywozową, po zmianach to gmina będzie podpisywała takie umowy, a właściciel lub zarządcy będą odprowadzać na jej rachunek specjalną opłatę za gospodarowanie odpadami. To gmina będzie rozliczać firmy z wywiązywania się z obowiązku wywożenia śmieci oraz sprawdzać, gdzie te śmieci trafiają. Z kolei osobom, które do tej pory wywoziły swoje śmieci do lasu (bo nie miały umowy na wywóz śmieci), nie będzie się to już opłacać, bo i tak będą musiały płacić podatek śmieciowy.

Jak wylicza portal Money.pl, rachunki za wywóz śmieci mogą spaść nawet o 70 proc. Dotyczy to jednak tylko tych, którzy dziś maja umowy z firmami wywozowymi i płacą za to ok. 20 zł na osobę miesięcznie, co przy trzyosobowej rodzinie daje 720 zł rocznie. W wielkopolskich Komarnikach, gdzie gmina zajmuje się wywozem odpadów, roczny koszt na mieszkańca to 85 zł, a więc na trzy osoby - 255 zł. Jeszcze mniej płacą mieszkańcy Pszczyny, bo trzyosobowa rodzina musi na ten cel wydać 223 zł.

Można się też spodziewać, że po wprowadzeniu podatku śmieciowego wcale nie dojdzie do obniżenia rachunków za śmieci. A wszystko dlatego że samorządy muszą jeszcze sporo zainwestować w nowe wysypiska, kompostownie, segregatornie i spalarnie, więc objęcie opłatami wszystkich mieszkańców przyniesie im dodatkowe pieniądze na te inwestycje, po zakończeniu których pojawią się z kolei dodatkowe koszty ich utrzymania.

(GEG)