Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podejrzana opieka nad czworonogami

ŁUKASZ GRZYMALSKI
Fot. Archiwum
Fot. Archiwum
Bezdomne zwierzęta wymagają opieki. Nie tylko ze względów humanitarnych. Gdy bezpańskie psy są pozbawione nadzoru, dochodzi do groźnych sytuacji.

Fot. Archiwum

ZWIERZĘTA. W gminach brakuje danych o bezdomnych psach. Ich los jest nieznany.

Niedawno informowaliśmy o wałęsającej się sforze, która atakowała mieszkańców Krakowa. W kwietniu opisywaliśmy przypadek zagryzienia łani w rejonie Ratułowa. Władze lokalne mają zajmować się problemem. Jednak przepisy sprawiają, że gminna opieka psami to pole do nadużyć. Brytan, za którego schwytanie zapłaciła jedna gmina, w drugiej może siać strach na wolności. W innym przypadku zwierzę może zostać skrycie zadręczone przez hycla.

Samorządy płacą dzisiaj zewnętrznym organizacjom (np. fundacjom) za opiekę nad bezdomnymi zwierzakami z danego terenu. Gmina płaci, ale nie musi prowadzić własnego rejestru schwytanych psów. Dorota Dąbrowska z Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami (KTOZ) zauważa, że rozporządzenie ministra rolnictwa nakazuje tylko, aby wykaz był sporządzany przez podmiot prowadzący schronisko. To nie jest bezpieczne ani dla zwierząt, ani dla publicznych pieniędzy.

- Samorządy powinny prowadzić własne rejestry odłowionych zwierząt bezdomnych. Dziś brak takich informacji powoduje, że nie można szczegółowo prześledzić losu danego psa. Wykaz zwierząt jest teraz sporządzany tylko przez podmiot, który prowadzi schronisko. On zaś może zniekształcać dane, aby otrzymywać więcej gminnych środków. Można na przykład przyjąć do schroniska psa z jednej gminy, wziąć za niego pieniądze i wypuścić zwierzę na terenie innej gminy. Takie sytuacje nie tylko są prawdopodobne. One mają miejsce - komentuje Katarzyna Śliwa-Łobacz z fundacji "Mondo Cane", konsultant Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt.

Przepisy - jak tłumaczy Dąbrowska z KTOZ - nie nakazują robienia zdjęć, które pozwoliłyby w miarę jednoznacznie identyfikować każde zwierzę. Fotografować nie musi ani gmina, ani schronisko. To powoduje dalsze trudności, gdy chodzi o monitorowanie losu czworonogów.

W Małopolsce problem zaobserwowali inspektorzy Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, którzy zajmują się sprawą fundacji "Ludzie Zwierzętom w Potrzebie". Anna K., prezes tej organizacji, jest obecnie podejrzana o znęcanie się nad czworonożnymi podopiecznymi.

W przeszłości K. była już skazana za sposób, w jaki traktowała psy. Los zwierząt, które fundacja zabierała z małopolskich gmin, mógł więc być dramatyczny. Jednak trudno go prześledzić. Brakuje kompletnych rejestrów.

W gminie Kocmyrzów-Luborzyca urzędnicy sfotografowali tylko część spośród kilkudziesięciu psów, które przekazali pod opiekę fundacji "Ludzie Zwierzętom w Potrzebie". Krzysztof Kolarski z lokalnego referatu rolnictwa mówi, że są zdjęcia ok. połowy czworonogów. Inspektorzy KTOZ mieli więc problemy z ustaleniem, co stało się z pozostałymi psami.

W Mogilanach lokalne władze także współpracowały z Anną K. Jak wyjaśnia Sylwia Piwko z Urzędu Gminy, płacono za bezdomne psy na podstawie listy zwierząt, którą sporządzała fundacja. Samorząd dostawał wykaz i płacił za każdego dużego psa 11,68 zł dziennie. Prokuratura bada rzetelność takich rozliczeń. Anna K. odmawia komentarza.

K. nie komentuje też sprawy psa "nr 27" ze Starego Sącza. Kudłacz ten został, według sądeckich władz lokalnych, przekazany fundacji "Ludzie Zwierzętom w Potrzebie". Odnaleziono go, jak informuje Beata Porębska z KTOZ, w rejonie Zabierzowa Bocheńskiego. W gminie mówią, że był bezdomny i w złym stanie.

- Proponujemy zmiany prawa, które zapewnią rzetelną ewidencję. Gminy powinny prowadzić własne wykazy odłowionych zwierząt, a powszechne chipowanie (wszczepianie elektronicznego elementu z zakodowaną informacją o zwierzaku - red.) pozwoli zawsze ustalić jego toż- samość - mówi Katarzyna Śliwa-Łobacz, konsultant Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Podejrzana opieka nad czworonogami - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski