Podczas kontroli stwierdzono, że budynek znajduje się w dobrym stanie technicznym, ale bez uchybień się nie obyło. Ujawniono liczne nieprawidłowości, a za część z nich odpowiadają sami mieszkańcy. Te nieprawidłowości miały bezpośredni wpływ na to, że w budynku doszło już do kilku przypadków podtruć czadem. Najpoważniejszy miał miejsce w lutym, kiedy cała rodzina została odwieziona do szpitala.
W trakcie kontroli ujawniono, że w kilku mieszkaniach kratki wentylacyjne oraz nawiewniki powietrza były celowo pozatykane szmatami i papierem, a niektóre znajdowały się... pod tapetą. W ten sposób w zimie lokatorzy chronili się przez chłodem, narażając jednak przy okazji swoje zdrowie i życie na niebezpieczeństwo zatrucia czadem.
Nadzór budowlany ma także uwagi do zarządcy nieruchomości, który odpowiada za stan techniczny przewodów kominowych i wentylacyjnych. Po kontroli poinformowano, że prawdopodobnie przyczyną ostatniego zatrucia był nieodpowiedni stan techniczny przewodów kominowych i brak "ciągu" w przewodach wentylacyjnych.
Zarządca budynku został zobowiązany do opracowania ekspertyzy stanu przewodów kominowych. Na podstawie takiej ekspertyzy będzie można wykonać pewne remonty kominów.
(GM)