Do napaści na mężczyznę doszło ok. godz. 4, kiedy Egipcjanin sprzątał lokal. Przed barem stały wtedy trzy osoby. Młodzi mężczyźni na początku mieli zachowywać się spokojnie. Według ustaleń policji pracownik baru prosił ich, żeby opuścili bramę przy lokalu, z której powinni korzystać jedynie mieszkańcy budynku i klienci. To miało rozzłościć młodych ludzi.
Mężczyźni weszli do środka i zaczęli się agresywnie zachowywać. Jeden z napastników zaczął dusić pracownika baru. Kiedy udało mu się wyrwać, agresorzy uciekli. Jeden z nich zgubił jednak książeczkę wojskową na nazwisko Kamil K.
Egipcjanin przekazał funkcjonariuszom te dokumenty. Na ich podstawie wszczęto poszukiwania Kamila K. Wczoraj to właśnie on sam zgłosił się na policję.
Ahmed z ciężkimi obrażeniami - śladami duszenia i pobicia - trafił do szpitala. Ma obitą twarz, sine ślady na szyi. Lekarze opatrzyli mu głowę. W takim stanie nie może teraz pracować, czeka go wielotygodniowa rekonwalescencja.
Egipcjanin twierdzi, że agresywni mężczyźni wykrzykiwali m.in, że w Polsce nie ma miejsca dla takich jak on.
- Poszkodowany mężczyzna początkowo nie podawał, że to miało charakter narodowościowy albo rasistowski, dlatego po doniesieniach medialnych wezwaliśmy go na przesłuchanie ponownie, żeby rozważyć dodatkową kwalifikację czynu, taką jak nawoływanie do nienawiści na tle różnic rasowych czy narodowościowych - mówi Sebastian Gleń.
Policjanci sprawdzają teraz m.in. uliczny monitoring i poszukują świadków napaści na Egipcjanina.
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 19. "Szpery"
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
