Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podejrzany o sprzedaż egzaminów, chce być przykładem dla kierowców

Andrzej Skórka
Chcę robić coś dobrego – tłumaczy Janusz Nowak (na małym zdjęciu). Jest jedną z ponad stu osób, których nazwiska pojawiły się w kontekście afery z prawami jazdy w MORD. Ma zamiar m.in. edukować kierowców
Chcę robić coś dobrego – tłumaczy Janusz Nowak (na małym zdjęciu). Jest jedną z ponad stu osób, których nazwiska pojawiły się w kontekście afery z prawami jazdy w MORD. Ma zamiar m.in. edukować kierowców FOT. ANDRZEJ SKÓRKA
Tarnów. Janusz Nowak usłyszał zarzuty w aferze „załatwiania” egzaminów na prawo jazdy. Mimo to chce szkolić kierowców i dzieci z bezpieczeństwa na drodze. Zakłada stowarzyszenie, chce współpracować z MORD.

Jest jedną z ponad stu osób, które usłyszały zarzuty w głośnej sprawie „kupowania” egzaminów na prawo jazdy w Małopolskim Ośrodku Ruchu Drogowego w Tarnowie.

Odkąd Janusz Nowak znalazł się na celowniku śledczych, trzymał się z dala od życia publicznego. Teraz chce zająć się edukowaniem kierowców, dzieci i młodzieży pod kątem bezpieczeństwa. Liczy, że część swoich pomysłów zrealizuje we współpracy właśnie z... MORD.

Komendant z zarzutami

Jego zatrzymanie wzbudziło rok temu sensację. Nie bez powodu. Po pierwsze, był właścicielem jednej z popularnych w Tarnowie szkół nauki jazdy. Jeszcze bardziej Janusz Nowak znany był z racji piastowania stanowiska komendanta straży gminnej w gminie Tarnów.

Prokuratura zarzuciła mu, że w 2012 roku, powołując się na wpływy w MORD, podjął się pośrednictwa w załatwieniu pozytywnych wyników egzaminów praktycznych na prawo jazdy. – Mowa o sześciu przypadkach – precyzuje prokurator Mieczysław Dzięgiel z Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.

Strażnicy gminni dowiedzieli się o perypetiach szefa z mediów. Kilka tygodni wcześniej w pracy przestał się pojawiać. Oficjalnie z powodu kłopotów ze zdrowiem.

Liczę na sprawiedliwość

Sam zainteresowany o sprawie mówi półsłówkami. Tłumaczy, że zbytnią wylewnością nie chciałby sobie zaszkodzić przed finałem sprawy. – Liczę na sprawiedliwy wyrok sądu – mówi. Nie chce, by jego nazwisko ukrywać pod inicjałem i przysłaniać twarz na fotografiach.

– Przecież nigdy nic złego nikomu nie zrobiłem – zapewnia. Ale sprawa przetrąciła mu karierę. Na stanowisko komendanta gminnej straży nie miał powrotu. Najpierw miesiącami przebywał na zwolnieniu, potem na urlopie. Wreszcie w listopadzie ub.r. rozstał się z pracą w samorządzie za porozumieniem stron. Szkołę nauki jazdy nadal prowadzi. Nie bardzo wiadomo, czy i jak osobiste problemy odbiły się na kondycji jego biznesu.

Teraz edukacja

Z powrotem do wcześniejszej aktywności nie zaczekał jednak do finału śledztwa i werdyktu Temidy. Niedawno został prezesem Centrum Edukacji Drogowej.

– Chcę działać, robić coś dobrego. Jako stowarzyszenie zwiększymy bezpieczeństwo na drogach – przekonuje.

Stowarzyszenie jest aktualnie na ostatnim etapie załatwiania formalności związanych z rejestracją. Zaraz potem ma zamiar zabrać się za doskonalenie umiejętności kierowców, przybliżanie im tajników bezpiecznej jazdy, a także edukowanie dzieci oraz młodzieży.

Zaskoczenie w MORD

Na razie CED działać ma w oparciu tylko o składki członków stowarzyszenia. Z czasem starać się będzie także o granty unijne na szkolenia i pokazy. Najbardziej zaskakujące jest jednak to, że z ofertą współpracy zdążyło się już zwrócić nawet do MORD. Andrzej Nowicki, dyrektor Ośrodka, przyznaje, że był zszokowany pojawieniem się Nowaka w nowej roli, wraz z ofertą współpracy.

– Podchodzę do sprawy ostrożnie, choć cele stowarzyszenia są godne zainteresowania – mówi Nowicki. – Nie powiedziałem „nie”, ale każdy pomysł czy projekt będziemy oceniać indywidualnie. Porozumienia o stałej współpracy nie będziemy podpisywać.

ŚLEDZTWO JESZCZE TRWA

Kiedy jesienią 2013 r. doszło do pierwszych zatrzymań w aferze z prawami jazdy, nieoficjalnie mówiło się, że w sprawę zamieszanych może być nawet 200 osób.

Zarzuty usłyszało już ponad 120, ale śledztwo wciąż trwa. Z tego grona oskarżono do tej pory 84 osoby – w głównej mierze przyznające się do wręczania łapówek lub obietnicy ich przekazania w zamian za załatwienie zdanego egzaminu.

Status podejrzanych ma wciąż 37 osób. Wśród nich są byli egzaminatorzy MORD oraz były pracownik Ośrodka, a także ludzie związani ze szkołami nauki jazdy w regionie. Według prokuratury „załatwienie” egzaminu miało kosztować od kilkuset do ponad tysiąca zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski