Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po(d)gląd na świat. Nie zabierajcie nam Indian

Wlodzimierz Jurasz
Wlodzimierz Jurasz
I ty zostaniesz przedstawicielem pierwszych narodów”. Tak w obecnej wersji powinien brzmieć tytuł (o ile ktoś ją wznowi) legendarnej powieści dla młodzieży, napisanej przez Wiktora Woroszylskiego (I wydanie 1960; wchodzącej w skład kanonu równie słynnego „Klubu Siedmiu Przygód”), zaadaptowanej na duży ekran przez Konrada Nałęckiego. Przepraszam, zapomniałem (młodszym Czytelnikom) wyjaśnić, że oryginalny, niepoprawny politycznie tytuł, brzmi(ał) „I ty zostaniesz Indianinem”.

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że słowo „Indianin” jest już politycznie niepoprawne. Ba, wiem nawet, że określenie „pierwsze narody” zostało oficjalnie wpisane do konstytucji Kanady. Tym niemniej, oglądając w TVP Historia kolejny odcinek nakręconego w roku 2016 przez BBC filmu „Złoto Jukonu”, czułem się w jakiś sposób okradziony.

Ten mini serial opowiada o współczesnej reporterskiej wędrówce śladami dawnych poszukiwaczy złota. Autorzy docierają do przetrwałych jeszcze chat (jedna z nich obwieszona jest gazetami sprzed ponad stu lat), opowiadają o łączących się z gorączką złota niebezpieczeństwach, o ludzkim wysiłku graniczącym z szaleństwem, o ryzyku, morderstwach, zdobywanych i traconych w mgnieniu oka fortunach. Oraz o wspomnianych przedstawicielach „pierwszych narodów”, bez pomocy których poszukiwacze (nie ośmielam się użyć określenia „biali ludzie”) nie byliby w stanie w tych trudnych warunkach przetrwać. I których z reguły nie spotykała za to wdzięczność…

Wedle mojego, opartego na młodzieńczych lekturach, stanu wiedzy film o losach i (nie)doli „pierwszych narodów” mówi prawdę. A jednak w narracji zabrakło mi tego magicznego słowa: „Indianie”. Bo na nim została zbudowana niezwykle ważna (i romantyczna) część światowej kultury - nieco oczywiście zmitologizowana (mit „szlachetnego czerwonoskórego”, którego najwybitniejszym przedstawicielem był wódz Apaczów Mescalero Winnetou). Kultury - dodajmy - stającej po stronie Indian (choć dzielącej ich czasem na „dobrych” Apaczów i „złych” Komanczów).

Narracja „Złota Jukonu” to kolejny przykład, jak poprawność polityczna zubaża ludzką kulturę i język. Chociaż takim jak ja starcom nie odbierze wspomnień o romantycznych, młodzieńczych fascynacjach, to żal mi jednak następnych pokoleń…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski