Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podgórze ucieka

ART
Sebastian Greń (przy piłce) w pojedynku z graczami Zieleńczanki Fot. Andrzej Wiśniewski
Sebastian Greń (przy piłce) w pojedynku z graczami Zieleńczanki Fot. Andrzej Wiśniewski
Dzięki pokonaniu dotychczasowego wicelidera z Zielonek Podgórze umocniło się na prowadzeniu w tabeli, powiększając przewagę. Za tydzień będzie kolejny hit, bowiem krakowianie wybierają się do Zabierzowa, gdzie zmierzą się z aktualnie 2. Akademią Piłkarską 2011. Podgórze Kraków - Zieleńczanka Zielonki 4:1 (1:0)

Sebastian Greń (przy piłce) w pojedynku z graczami Zieleńczanki Fot. Andrzej Wiśniewski

Klasa okręgowa Kraków, grupa I

1:0 Zębala 42, 2:0 Greń 58, 2:1 Pogan 73, 3:1 Zębala 79, 4:1 Kostrz 85.

Sędziował Dariusz Mirek (Kraków). Żółta kartka - Mitka. Widzów 100.

Podgórze: Guziewicz - Gruszka, Koza, Kierot, Jagła - M. Wiater (65 Kostrz), Knap (87 Pitala), Gawęda, Greń - Zębala, Ochałek.

Zieleńczanka: Janik - Dragosz, Bulak, Mitka (57 Rozwadowski), M. Kawa (82 Baran) - Pogan, Kosowicz, Krzysztonek, Gładysz, T. Kawa - Szumiec.

Wysokie zwycięstwo w hicie kolejki wcale nie oznacza łatwego spotkania dla gospodarzy. W I połowie to goście lepiej się prezentowali, ale marnowali okazje. Skuteczny był za to miejscowy zawodnik Zębala, który w końcówce ładnie uderzył z 20 m, trafiając w "okienko".

Gospodarze w 58 min podwyższyli prowadzenie. Zębala dograł z lewej strony na środek pola karnego do Grenia, który za pierwszym podejściem został wprawdzie zablokowany przez Janika, ale przepchnął jakoś piłkę i mógł spokojnie trafić do pustej bramki. Przyjezdni się nie załamali i jeszcze mocniej ruszyli do przodu. Jako że krakowianie zmarnowali dwie świetne okazje (niecelnie uderzyli Ochałek i Zębala), a goście w końcu wstrzelili się w bramkę (w 73 min Pogan, po błędzie rywali, kropnął z 20 m z półwoleja), emocje wzrosły.

Przyjezdni blisko byli wyrównania w zamieszaniu powstałym po dwóch rzutach rożnych, ale brakło im szczęścia, zwłaszcza w drugim przypadku, gdy zmierzająca do bramki piłka odbiła się od któregoś z zawodników stojących przed linią. To się błyskawicznie zemściło. Futbolówka trafiła w pole karne do niepilnowanego Zębali, który efektownie huknął w "okienko".

Goście mogli jeszcze wrócić do gry, lecz fatalnie spudłowali Szumiec i Pogan. Gdy wkrótce po rożnym celnie główkował rezerwowy Kostrz, miejscowi mogli odetchnąć z ulgą

Artur Bogacki

Bronowianka Kraków - Akademia Piłkarska 2011 Zabierzów 0:4 (0:0)

0:1 Kajak 65, 0:2 Kowalik 81, 0:3 Wysokiński 84, 0:4 Salamon 86.

Sędziował: Piotr Król (Olkusz). Żółte kartki: Małodobry, Augustyn. Widzów: 50.

Bronowianka: Socharczenko - Adamski, Gilski, Kubik, Kowalczyk - Gzyl, Małodobry, Bogusz, Ałłachwerdijew (63 Lipiński), Augustyn (87 Pietrzyk) - Fall.

Akademia: Herdzik - Wysokiński, Krauz, Plewa, Ruszkiewicz (85 Owczarski) - Kajak, Więckowski, Królikowski, Kowalik - Skórski (87 Rokosz), Salamon.

Zespół z Zabierzowa wygrał w Bronowicach zasłużenie, prezentując się zdecydowanie lepiej, zwłaszcza w ataku. Goście prowadzili od 65 minuty, gdy Kajak z bliska posłał piłkę w dalszy róg bramki.

W 80 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i strzale Lipińskiego piłkę z linii bramkowej wybił jeden z zawodników gości. Sympatycy Bronowianki ostrzyli sobie zęby na dramatyczną końcówkę, tymczasem gracze Akademii wykonali wyrok na miejscowych. Najpierw skuteczną dobitką popisał się Kowalik. Następnie po najlepszej akcji meczu - dośrodkowaniu Więckowskiego i strzale z pierwszej piłki Wysokińskiego - Socharczenko nie miał nic do powiedzenia. Wreszcie Salamon popisał się skutecznym uderzeniem zza linii pola karnego. Ten zawodnik był bliski zdobycia jeszcze jednego gola, ale piłka po jego strzale minęła bramkę.
Paweł Panuś

Olkusz - Słomniczanka Słomniki 4:0 (4:0)

1:0 D. Przybyła 8, 2:0 Szczypciak 10, 3:0 Żak 34, 4:0 Piegzik 38.

Sędziował Łukasz Chowaniec (Kraków). Żółte kartki: Jaworski, Zaranek, Zadencki. Widzów 100.

Olkusz: Wilk - Duda, Kańczuga, Kasprzyk (6 Wdowik), Żak - Piegzik, Tumiłowicz, Rodziewicz, Szczypciak - D. Przybyła (85 Nowak), Kluczewski (66 Lizończyk).

Słomniczanka: Iliński - Jaworski, Wierzbiński (46 P. Ciałowicz), S. Ciałowicz, Grzywacz - Zadencki (60 Styczeń), Zaranek, Wolko, B. Piwowarski, Szewczyk - Okere (60 Strona).

Olkuszanie kwestię wygranej nad broniącą się przed spadkiem Słomniczanką rozstrzygnęli już do przerwy, zdobywając cztery bramki. W 8 minucie po rzucie rożnym wykonywanym przez Piegzika głową do siatki trafił D. Przybyła. Dwie minuty później po kolejnej skutecznej "główce", tym razem Szczypciaka (po centrze Rodziewicza), było 2:0.

Na tym nie koniec kanonady. W końcówce I połowy, po rzucie wolnym Wdowika, z powstałego zamieszania skorzystał Żak, celnie strzelając zza linii pola karnego. Wkrótce niecodziennego gola zdobył Piegzik. Uderzył z wolnego z około 40 m, a przebiegający przed bramkarzem gracze gospodarzy na tyle go zmylili, że piłka wpadła do siatki.

Po przerwie goście zagrali lepiej, mieli kilka szans, ale wynik się nie zmienił.   (ART)

Wieczysta Kraków - Spójnia Osiek-Zimnodół 1:2 (0:1)

0:1 Porębski 27, 1:1 Szeller 55, 1:2 Trólka 65.

Sędziował Tomasz Piróg (Kraków). Żółte kartki: Kwiatkowski, Kołodziej - Ciękosz, Marcin Mróz. Widzów 50.

Wieczysta: Szewczyk - Pacanowski, Podsiadły, Barczuk, Fryc - Celing, Kwiatkowski, Migacz (73 Makowski), Szeller (70 Szczepański) - Kołodziej, Wiewióra.

Spójnia: Wiecheta - Duda, Ziarno, Glanowski, Kuć (75 T. Czarnota) - Ciękosz, Deryniowski (60 Michał Mróz), Trólka, Tomczyk (90 A. Czarnota) - Marcin Mróz (79 Czechowski), Porębski.

Spójnia, która na półmetku rozgrywek była wiceliderem, w rundzie rewanżowej odniosła dopiero pierwsze zwycięstwo.

Obie strony miały po kilka szans, ale to goście byli skuteczniejsi. W zdobyciu pierwszego gola pomógł im bramkarz krakowian Szewczyk. Wypiąstkował piłkę prosto do Porębskiego, a rywal skorzystał z prezentu, trafiając do pustej już bramki. Jeszcze przed przerwą Wieczysta domagała się rzutu karnego, gdy futbolówka trafiła w rękę jednego z piłkarzy gości, ale arbiter nie dopatrzył się przewinienia.

Miejscowi dopięli swego po zmianie stron. Po centrostrzale Szellera piłka, po rykoszecie, wpadła do siatki. Remisu gospodarze nie utrzymali długo. W zamieszaniu po rzucie rożnym gola dla Spójni, strzałem w dalszy róg, zdobył Trólka.

(ART)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski