Podhalanie mają czas na złapanie oddechu

W 20. kolejce „Szarotki” podtrzymały miano niepokonanych na swoim lodowisku i, ogrywając Orlika Opole 5:3, odniosły już dziewiątą wygraną z rzędu.

Zwycięstwo to było o tyle istotne, że zagwarantowało udział nowotarżan w turnieju finałowym Pucharu Polski.

- Chwała chłopakom za to, co prezentowali w przekroju tych dotychczas rozegranych 20 spotkań. Jesteśmy w najlepszej „szóstce” ligi i po latach zapewniliśmy sobie udział w Pucharze Polski. To ważne dla klubu i sponsorów - ocenił trener Podhala Marek Ziętara.

Wygrana z Orlikiem wcale łatwo „Szarotkom” nie przyszła. Potwierdziło się, że prowadzony przez doskonale znanego w Nowym Targu trenera Jacka Szopińskiego (byłego zawodnika i trenera Podhala) zespół z Opola jest wyjątkowo niewygodnym dla nowotarżan przeciwnikiem. - Gra się tak jak przeciwnik pozwala, a ten nie ułatwiał nam zadania. Gra nie była piękna, ale liczy się wygrana. Opolanie szczególnie w pierwszej fazie meczu bardzo dobrze grali w defensywie. Byli dobrze zorganizowani w strefie neutralnej, grali blisko nas i nie mogliśmy złapać swojego rytmu - przyznał Ziętara.

- Przyjechaliśmy z myślą zdobycia przynajmniej jednego punktu, bardzo potrzebnego w walce o szóstkę. Niestety, nie udało się. Za dużo złapaliśmy kar w trzeciej tercji i one przesądziły o końcowym rezultacie. Miałem wąski skład, przywiozłem 15 zawodników - ocenił trener gości.

W rozgrywkach nastąpiła blisko dwutygodniowa przerwa przeznaczona na reprezentację. - Bardzo przyda się nam chwila oddechu. Widać już po zawodnikach duże zmęczenie. Tempo rozgrywania spotkań i presja, jaka ciążyła na nas w związku z walką o „szóstkę”, mocno odbiła się na zdrowiu zawodników. Te dwa tygodnie pozwolą na regeneracje sił i podleczenie urazów, z jakimi boryka się część zawodników - uważa Ziętara.