Podhale goni Polonię, KTH gra bez presji

Oba zespoły grały przed paroma dniami też w Krynicy w zaległym spotkaniu. Wtedy wyraźnie lepsi byli goście, którzy wygrali wyraźnie 6:1.

Trener 1928 KTH Krynica Robert Błażowski nie był zadowolony z postawy swojego zespołu w tym meczu. – Chłopcy nie zagrali z taką pasją jakiej od nich oczekiwałem. Do tego doszły proste błędy i rywal nas pewnie wypunktował. Teraz liczę, że zespół zagra z większą determinacją i zaangażowaniem. Tego oczekują od __nas kibice, dla nich przecież gramy – mówi Błażowski.

We wtorek kryniczanie długo prowadzili w Bytomiu 1:0, gospodarze zapewnili sobie wygraną dopiero w ostatnich 90 sekundach. – Ten mecz był znacznie lepszy w naszym wykonaniu, chłopcy pokazali, że stać ich na dobrą grę – dodaje Błażowski.

Dużo w tym meczu zależeć będzie od postawy rosyjskiego bramkarza Janina, który w wielu spotkaniach był podporą drużyny. Dwóch graczy Dubel i Zieliński jest lekko przeziębionych, ale trener liczy, że dzisiaj będą zdolni do gry.

Nowotarżanom marzy się powtórzenie ostatniego wyniku z Kynicy. Wygranej podopieczni Marka Ziętary bardzo potrzebują. Podhale ściga się bowiem z bytomską Polonią o miejsce ósme, ostatnie premiowane grą w play-off. Po wtorkowej przegranej Podhala z GKS Tychy i wygranej Polonii na KTH, przewaga bytomian znów wzrosła do siedmiu punktów. Dzisiaj jednak zespół ze Śląska nie gra, co oznacza, że przy ewentualnej wygranej w Krynicy, Podhalanie znów zniwelują ten dystans. W niedzielę dojdzie w Nowym Targu do bezpośredniej konfrontacji. – Przed nami dwa szalenie istotne mecze. Interesuje nas w nich tylko i wyłącznie komplet punktów. Tylko w ten sposób do samego końca zachowamy szansę na awans do __play-off. Jakakolwiek strata pozbawi nas ich raczej definitywnie – podkreśla drugi trener MMKS Podhale, Rafał Sroka.

Dobrą wiadomością jest to, że trener Marek Ziętara ma do dyspozycji wreszcie wszystkich swoich zawodników.