Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podoliński: Przegraliśmy. Mój błąd

Jacek Żukowski
Po zwycięstwie w derbach Cracovia wróciła na Ziemię. Wprawdzie w Gdańsku straciła bramkę po błędzie sędziego, co nie zmienia jednak faktu, że w meczu z Lechią zaprezentowała się bardzo słabo

Lechia Gdańsk1 (0)
Cracovia0

Bramka: 1:0 Makuszewski 5.
Lechia: Bąk 6 - Pietrowski 5, Janicki 5, Valente 5, Leković 4 - Makuszewski 6 (64 Grzelczak 4), Łukasik 6, Vranjes 6 (85 Dźwigała), Borysiuk 5, Wiśniewski 5 (70 Możdżeń) - Colak 5.
Cracovia: Pilarz 6 - Rymaniak 4, Żytko 4, Marciniak 5I - Deleu 4, Dąbrowski 5I (57 Jaroszyński 4), Kapustka 5 (64 Nowak 4), Szeliga 4I (53 Cet-narski 4), Dialiba 4 - Budziński 3, Rakels 4.
Sędziowali: Tomasz Kwiatkowski oraz Rafał Rostkowski (obaj Warszawa) , Marcin Boniek (Bydgoszcz).
Widzów: 12 510.

Gdy w piątek okazało się, że nie będzie mógł zagrać Miroslav Covilo, trener Robert Podoliński starał się nie załamywać, robiąc dobrą minę do złej gry. Przyznawał jednak: - Będzie go nam brakowało.

Potwierdziło się, że bez Serba Cracovia jest całkiem innym zespołem. Traci nie tylko w grze obronnej, a również w ofensywie jej gra jest o wiele uboższa.

Fatalnie dla Cracovii zaczęło się to spotkanie, bo już w 5 min gospodarze zdobyli gola. Krakowianie grali akurat w "dziesiątkę", bo za boiskiem opatrywany był Bartosz Kapustka i mieli rzut wolny. Po dograniu Damiana Dąbrowskiego, piłkę pewnie złapał bramkarz Mateusz Bąk i rozpoczął kontratak.

Piłka przechodziła jak po sznurku: od Piotra Wiśniewskiego na lewe skrzydło do Daniela Łukasika, który dośrodkował na 5. metr, a Maciej Makuszewski skierował piłkę do pustej bramki. W tej sytuacji Antonio Colak był na spalonym. Nie dotknął wprawdzie piłki, ale zaabsorbował uwagę Krzysztofa Pilarza, golkipera Cracovii. Gol nie powinien być uznany, ale arbiter miał inne zdanie.

Ta sytuacja wyraźnie podcięła skrzydła "Pasom". Na długie minuty gościom "odcięło prąd". W 10 min wprawdzie główkował Marcin Budziński, po dograniu Denissa Rakelsa, ale w środek bramki i Bąk nie miał problemu z obroną.

Krakowianie mieli kłopoty w drugiej linii. Brak rosłego Covilo, który rozbijałby ataki rywali był widoczny. Choćby w 26 min, gdy po stracie Szeligi gospodarze stanęli przed szansą - Ariel Borysiuk podał bowiem do Colaka, którego w ostatniej chwili uprzedził Pilarz. Piłka była jednak w posiadaniu gdańszczan - Makuszewski zdecydował się na strzał z daleka do pustej bramki, ale chybił. Gospodarze byli nadal w natarciu - w 30 min strzelał Wiśniewski, ale Pilarz znów nie dał się zaskoczyć.

W I połowie krakowianie przeprowadzili tylko jedną groźną akcję - w 31 min Dąbrowski kapitalnie znalazł Boubacara Dialibę, ten wpadł w pole karne i z rogu pola bramkowego strzelał, ale Bąk wybił piłkę na róg. Po nim główkował Mateusz Żytko - nad bramką. Podobnie uczynili pod krakowską bramką Vranjes w 37 min i Nikola Leković dwie minuty później.

Tuż przed przerwą w 43 min Stojan Vranjes zdecydował się na uderzenie z 25 m, ale Pilarz zachował się świetnie i wybił piłkę na róg.

- Pozwoliliśmy sobie narzucić zbyt wiele w pierwszych 45 miutach - komentował Podoliński. - Byliśmy mało aktywni.
Niewiele brakowało, a druga połowa też zaczęłaby się od mocnego uderzenia gospodarzy. Vranjes strzelał bowiem z rzutu wolnego z 26 m, ale Pilarz znowu uratował swój zespół przed stratą gola. W zespole gości doszło do przetasowań - zszedł z boiska Dąbrowski, a jego miejsce w środku pola zajął Adam Marciniak. I spisywał się bardzo dobrze. Przyznał to zresztą po
meczu Podoliński.
- Przegraliśmy przez mój błąd - mówi trener. - Brakowało nam takiego piłkarza jak Covilo. Takim był pod koniec meczu Marciniak. Był pomysł wystawienia go na pozycji defensywnego pomocnika od początku meczu, ale nie poszliśmy w tym kierunku. Widać to był błąd w perspektywie całego meczu.

O naszej przegranej zadecydowała porażka w środku pola w pierwszych 45 minutach. Inaczej wyglądała gra, gdy Marciniak i Cetnarski opanowali środek pola w drugiej połowie.

Nie pomogło wpuszczenie do gry Dawida Nowaka, choć w 65 min szarżował na bramkę, ale Bąk odważną interwencją zażegnał niebezpieczeństwo, bo rzucił się pod nogi napastnika.

Niebawem Rakels znalazł się w dogodnej sytuacji po podaniu Mateusza Cetnarskiego, ale w ostatniej chwili został zablokowany przez Rafała Janickiego. Krakowianie dążyli do remisu - Dialiba strzelając z rogu pola karnego pomylił się nieznacznie - piłka przeleciała tuż obok słupka bramki gdańszczan. Z kolei po rzucie wolnym wykonywanym przez Cetnarskiego główkował Adam Marciniak - ale wprost w ręce Bąka. W ostatniej minucie strzelał Budziński, ale jego uderzenie, podobnie jak dobitka zostały zablokowane przez gospodarzy.

Lechię prowadził duet Tomasz Unton - Maciej Kalkowski. Pytanie czy tymczasowo czy nie. Wiele wyjaśni dzisiejsze posiedzenie rady nadzorczej. Do Lechii przymierzany jest bowiem Tomasz Hajto, zatrudnieniu którego sprzeciwia się zarząd klubu z prezesem Dariuszem Krawczykiem. Zresztą fani wywiesili transparent "Dariusz Krawczyk 1945% poparcia!!!", skandowali "Tomek Unton" i "Maciek Kalkowski" oraz obraźliwe epitety pod adresem Hajty.

- Nie wiem co będzie dalej - mówił Unton. - Cieszę się, że kibice są z nami, nie odwrócili się.

O posadę spokojny może być Podoliński. Ma dwa tygodnie na przygotowanie zespołu do kolejnego meczu - z Ruchem Chorzów (17.10). W najbliższą sobotę "Pasy" zagrają towarzysko w Andrychowie.

Oceniamy Cracovię
KRZYSZTOF PILARZ - 6
Miał wiele pracy, zwłaszcza do przerwy, ale bronił dobrze strzałów Wiśniewskiego czy Vranjesa. Przy straconym golu bez winy, wyszedł do znajdującego się na spalonym Colaka.
BARTOSZ RYMANIAK - 4
Gdyby zagrał tak jak z Wisłą... Tym razem o wiele mniej pewny, nie utrudniał zadania rywalom.
MATEUSZ ŻYTKO - 4
Na zbyt wiele pozwolili krakowianie gospodarzom przed przerwą. Obrona nie może dostać za taki występ wysokich not.
ADAM MARCINIAK - 5
Marciniak ma podwyższoną ocenę za to, co prezentował po przerwie, grając jako defensywny pomocnik. Zdecydowanie posłużyło mu przejście do drugiej linii.
DELEU - 4
Były zawodnik Lechii bardzo chciał się przypomnieć kibicom, ale niewiele mu wychodziło. Dawał się łatwo ogrywać rywalom.
DAMIAN DĄBROWSKI - 5
Jeden z niewielu piłkarzy Cracovii, który potrafił "uruchomić" kolegów z ataku prostopadłym podaniem.
BARTOSZ KAPUSTKA - 5
Drugi występ od początku meczu i po raz drugi został zmieniony. Jeden z niewielu piłkarzy gości, którzy w pierwszej połowie walczyli. Okupił to raną na głowie i grą z opatrunkiem.
SŁAWOMIR SZELIGA - 4
Drugi występ po długiej przerwie w lidze nie był tak udany jak mecz derbowy. Szeliga notował za wiele strat, co było kluczowe dla poczynań drugiej linii.
BOUBACAR DIALIBA - 4
Zmarnował sytuację sam na sam z Bąkiem, po przerwie minimalnie chybił, strzelając na bramkę. To zdecydowanie za mało jak na klasowego skrzydłowego.
MARCIN BUDZIŃSKI - 3
Grał wysoko ustawiony, obok Rakelsa, ale nie mógł się odnaleźć. "Budzik" to piłkarz, który wiele strzela, ale nie miał wielu okazji do uderzeń na bramkę.
DENISS RAKELS - 4
Nie był w stanie w pojedynkę wygrać z obrońcami Lechii. Sama waleczność to za mało jak na grę na tej pozycji.
MATEUSZ CETNARSKI- 4
Miał wejść i odmienić oblicze zespołu. Nie dał takiej jakości, jakiej się od niego oczekuje.
PAWEŁ JAROSZYŃSKI - 4
Zastąpił Marciniaka na obronie, gdy ten przeszedł na pozycję defensywnego pomocnika.
DAWID NOWAK - 4
Znów był tylko rezerwowym, szukał gry, ale w dobrej sytuacji pod bramką minął się z piłką, zamiast strzelać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski