Dzieci i ich opiekunowie z sądeckich placówek przy ul. Zyndrama i Tarnowskiej oraz Lipnicy Wielkiej (gm. Korzenna) będą mogli czuć się bezpieczniej, dogrzewając tej zimy swoje domy. Strażacy dostarczyli tam we wtorek czujniki, wykrywające obecność dymu w pomieszczeniach. Rok wcześniej dwa wspomniane rodzinne domy dziecka z Nowego Sącza otrzymały czujniki tlenku węgla.
- Człowiek bezpieczniej się czuje, gdy w kotłowni są takie urządzenia - przyznaje Paweł Dziedzic, prowadzący z żoną Rodzinny Dom Dziecka przy ul. Zyndrama. Mieszka tam z czwórką swoich i ósemką przyjętych dzieci. Mówi, że bezpieczeństwo nabrało dla niego szczególnego znaczenia, po tym, jak przed Bożym Narodzeniem spłonął dom jego przyjaciela, prowadzącego podobną placówkę w Zakopanem.
Brygadier Paweł Motyka, zastępca komendanta miejskiego PSP w Nowym Sączu, uważa, że montaż czujników nastąpił we właściwym momencie. Lada dzień ma bowiem nadejść ochłodzenie, więc trzeba będzie dogrzewać domy.
- Od początku zimy mieliśmy kilkadziesiąt przypadków zadziałania czujników tlenku węgla w mieście - mówi Paweł Motyka. - Sądeczanie coraz chętniej je kupują i urządzenia ratują im życie, działając jak budzik w środku nocy.
Takiego czujnika nie było w mieszkaniu przy ul. Husarskiej, gdzie w sobotę znaleziono w wannie martwego mężczyznę. Istnieje podejrzenie, że zatruł się czadem, choć strażacy nie wykryli tej substancji. Zlecono sekcję zwłok.
Paweł Szeliga
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
