Podpowiedzi Kołodzieja

Dla wychowanka Unii Tarnów Ernesta Kozy tegoroczny sezon jest już trzecim w jego karierze, mimo to młody żużlowiec nie miał jeszcze okazji, by wystąpić w meczu Enea Ekstraligi.

– Start w najlepszej lidze na świecie jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem, w takich kategoriach traktuję bowiem mój debiut w Ekstralidze, do __którego cały czas bardzo starannie się przygotowuję – podkreśla Ernest Koza i dodaje: – Egzamin na licencję „Ż” zdałem w czerwcu 2012 roku.
W swoim pierwszym sezonie nie zaliczyłem jednak zbyt wielu startów. Zdecydowanie więcej jazdy miałem w ubiegłym roku, wierzę natomiast, że tegoroczny sezon będzie tym przełomowym, w którym zrobię kolejny krok do przodu. Tak naprawdę to cały czas się jeszcze uczę jazdy na żużlu, ale starty w Ekstralidze powinny mi pomóc w __rozwoju sportowym – uważa junior „Jaskółek”.

Koza już w sezonie 2012 zaliczył występ w jednym z finałów Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów, który rozegrany był na torze w Tarnowie. Jako najbardziej utalentowany zawodnik spośród tarnowskich juniorów, otrzymał wtedy szansę i zastąpił nieobecnego Australijczyka Sama Mastersa. Junior „Jaskółek” w pięciu startach nie zdobył wtedy ani jednego punktu, sam start był dla niego jednak sporym przeżyciem.

W poprzednim sezonie Koza startował w finale Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski na torze w Częstochowie, w którym zespół z Tarnowa wywalczył srebrny medal. Ponadto wywalczył awans do turnieju finałowego o Brązowy Kask w Łodzi, w którym zajął 12. miejsce. Wystąpił także w finale Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par Klubowych w Gdańsku (6. miejsce Unii Tarnów) oraz w Indywidualnych mistrzostwach Ligi Juniorów na torze w Toruniu, gdzie zajął 14. miejsce.

Obecny sezon, jak wspomniał sam zawodnik, ma być dla niego przełomowym. _– Przed swoim debiutem w Ekstralidze, w meczu wyjazdowym w Zielonej Górze, czuję ogromną presję i stres. Odpowiedzialność jest ogromna, ale muszę sobie jakoś z tym poradzić _– przyznaje Koza, dodając: _– Żałuję tylko, że mój debiut w rozgrywkach Ekstraligi związany jest z wypadkiem i kontuzją Mateusza Borowicza. Szczerze mówiąc wolałbym wywalczyć sobie miejsce w składzie w sportowej rywalizacji na __torze – _podkreśla.

W tym roku młody zawodnik „Jaskółek” sumiennie trenuje i uczestniczy we wszystkich meczach kontrolnych Grupy Azoty Unii. _– Staram się jak najwięcej skorzystać i uczyć się od starszych kolegów z drużyny. Mam nadzieję, że właśnie dzięki startom w meczach sparingowych poczuję się dużo pewniej. Podczas treningów i zawodów bardzo pomagają mi trenerzy Marek Cieślak i Paweł Baran. Dużo czasu spędzam także z Januszem Kołodziejem, który podpowiada mi co mam zmieniać, by lepiej jeździć. Z kolei w sprawach sprzętowych sporo doradza mi mechanik Sławomir Tronina, który kiedyś także jeździł na żużlu i doskonale zna ten temat _– zaznacza Koza.

Spore możliwości junior „Jaskółek” potwierdził w sobotnim meczu kontrolnym w Tarnowie z PGE Marmą Rzeszów (58:32). Koza zdobył w tych zawodach wprawdzie tylko 4 pkt, w ostatnim swoim starcie, jadąc na pierwszym miejscu, zanotował jednak defekt motocykla. – Miałem pecha, gdyż do gaźnika wpadł mi jakiś kamyczek i przytkał dyszę przez co motocykl zgasł – wyjaśnił Koza, który w dwóch pierwszych swoich wyścigach także wygrywał starty i jechał na prowadzeniu. _– Niestety, na dystansie popełniłem kilka błędów, wynikających z braku doświadczenia i na metę przyjeżdżałem na czwartym i trzecim miejscu. Mam nadzieję, że w __lidze będzie lepiej _– kończy młody zawodnik Unii Tarnów.