W tym roku darmowe podręczniki dostaną uczniowie klas I, II i IV szkół podstawowych oraz pierwszych klas gimnazjów. Rodzice pozostałych uczniów muszą być przygotowani na to, że za zakup książek do szkoły zapłacą jeszcze więcej niż rok temu.
W niektórych księgarniach komplet podręczników kosztuje nawet od 10 do 20 proc. więcej. - Książki podrożały z tego powodu, że wydawcy usiłują sobie odbić straty z powodu wprowadzenia darmowych podręczników - usłyszeliśmy w internetowej księgarni aksiążka.pl.
W Głównej Księgarni Naukowej niektóre komplety można jednak kupić w takiej samej cenie, jak w ubiegłym roku. Natomiast ceny pojedynczych książek wzrosły o 20 - 30 gr.
- Podwyżki są mniejsze niż w ubiegłym roku, kiedy to ceny poszybowały w górę nawet o 20 procent - ocenia Ewa Jewiarz z Głównej Księgarni Naukowej.
Wydawcy twierdzą, że za wzrost cen odpowiadają sami sprzedawcy, którzy narzucają zbyt wysokie marże. - Średnio ceny podręczników w naszej księgarni internetowej w tym roku wzrosły o 2 proc. W wielu przypadkach te ceny są niezmienione lub wręcz spadły. Nie mamy wpływu na ceny detaliczne w innych punktach - mówi Marcin Wojtyński, dyrektor ds. strategii i rozwoju w wydawnictwie Nowa Era, które jest jednym z najpopularniejszych na rynku podręczników.
Średnio za komplet książek do jednej klasy trzeba zapłacić od 400 do 600 złotych. Najdroższe są podręczniki do nauki języków obcych - kosztują od 70 zł dla ucznia podstawówki do 150 zł w przypadku licealisty.
Nowością jest to, że od tego roku podręczniki muszą być tak przygotowane, by mogły służyć przez wiele lat. To wymóg Ministerstwa Edukacji Narodowej, które w ten sposób zablokowało praktykę stosowaną przez wydawnictwa, polegającą na umieszczaniu w książkach naklejek czy zostawianiu miejsc do wpisywania. Wszystko po to, aby w następnym roku trzeba było kupić zupełnie nowe, a nie już używane książki. Teraz miejsca do wpisywania przez ucznia odpowiedzi mogą znaleźć się wyłącznie w ćwiczeniówkach.
Podręczniki to największy wydatek przed rozpoczęciem roku szkolnego, ale niejedyny. Do tego dochodzą tornistry lub plecaki (od 50 do 200 zł), inne przybory szkolne, a także strój galowy (ok. 150 zł).
Z badań zleconych przez jeden z banków wynika, że w tym roku na szkolną wyprawkę rodzice wydadzą średnio ok. 700 zł.
Ponad 70 proc. Polaków zamierza sfinansować wydatki związane z wyprawieniem dziecka do szkoły z bieżących dochodów lub oszczędności. Niektórzy jednak nie mają pieniędzy na wyprawkę. 8 proc. badanych zamierza skorzystać z pomocy bliskich, a 5 proc. musi zaciągnąć pożyczkę na kupno przyborów szkolnych.
Rodziny o najniższych dochodach mogą liczyć na pomoc finansową w ramach rządowego programu "Wyprawka szkolna".
Otrzymają ją:
- uczniowie pochodzący z rodzin, w których dochód na osobę nie przekracza 574 zł netto;
- uczniowie z rodzin niespełniających kryterium dochodowego, ale wielodzietnych lub dotkniętych problemami typu: ciężka choroba, przemoc, alkoholizm, narkomania;
- uczniowie niepełnosprawni bez względu na dochód.
W zależności od klasy wysokość dofinansowania wynosi od 225 do 450 złotych, a w przypadku zakupu podręczników do kształcenia specjalnego może sięgać nawet 770 zł.
- Szkoły będą przyjmować wnioski rodziców o wyprawkę szkolną dla uczniów do 4 września - informuje Marta Chechelska z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.
Pomoc udzielana jest na wniosek rodziców ucznia (prawnych opiekunów, rodziców zastępczych, osób prowadzących rodzinny dom dziecka), a także pełnoletniego ucznia. W imieniu dziecka mogą się o nią także upomnieć nauczyciele, pracownicy socjalni lub inne osoby, ale tylko za zgodą rodziców lub zgodą pełnoletniego ucznia.
Dofinansowanie nie przysługuje uczniom tych klas, w których obowiązują już darmowe podręczniki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?