Urszula Radwańska po treningach w Krakowie wyruszy do Maroka Fot. Michał Klag
TENIS. Rozmowa z URSZULĄ RADWAŃSKĄ, która po dwóch miesiącach wróciła do Krakowa
- Nie było mnie w domu od dwóch miesięcy, tęskniłam już. Chociaż nie jest jeszcze bardzo ciepło, czy zielono, to zawsze ciągnie mnie do Krakowa. Bardzo cieszyłam się na ten powrót, bo ostatnio byłam w podróży dookoła świata. Grałam w Dausze, Dubaju, Kuala Lumpur, Indian Wells i Miami.
- Czy kontuzjowany i operowany przed rokiem kręgosłup nadal daje znać o sobie?
- W tej chwili jest całkiem nieźle. Od tygodnia gram już bez pasa wzmacniającego. Podczas ostatnich turniejów nie odważyłam się jednak wejść na kort twardy bez tego zabezpieczenia. W Krakowie trenuję na kortach ziemnych, które nie są tak zabójcze dla kręgosłupa, jak korty twarde, więc mogłam go ściągnąć. Po ciężkich meczach, a miałam ostatnio kilka takich, kręgosłup jakby się blokuje, spina. Wystarczy jednak, bym poszła na masaż, a dolegliwości ustępują. Na turniejach, gdzie jest bardzo dobra opieka medyczna, fizjoterapeutyczna i rehabilitacja, korzystałam z masaży po meczach i treningach. Już mnie tam znają masażyści, nie muszę nic mówić, wiedzą, co mi dolega.
- W Los Angeles miała Pani się spotkać z lekarzem, który przed rokiem operował Pani kręgosłup...
- Miałam się do niego wybrać i zrobić nowe zdjęcia rentgenowskie, ale zabroniono mi ponownego prześwietlania. Ostatnio prześwietlałam się w styczniu podczas Australian Open w Melbourne, ponowne promieniowanie mogłoby być dla mnie niebezpieczne. Wówczas wysłałam skany do Los Angeles i lekarz orzekł, że to tylko stan zapalny, który można wyleczyć zabiegami fizjoterapii. Cały czas wieczorami mam zabiegi.
- Dwa wygrane mecze w Indian Wells oraz porażka w pierwszym meczu w Miami. Jakie wrażenia ma Pani po tych dwóch dużych imprezach?
- Z Indian Wells jestem bardzo zadowolona. Nareszcie udało mi się pokonać Bojanę Jovanovski. Można powiedzieć: do trzech razy sztuka. To był nasz trzeci pojedynek w tym roku. Stała się moja zmorą, aż wszyscy w Miami się dziwili, że nie wpadamy znów na siebie. Jest bardzo groźna, gra równo, nie schodzi poniżej pewnego poziomu. W Miami Rumunka Halep zagrała świetny mecz, niewiele mogłam zrobić, by odwrócić jego losy. Stąd porażka już w pierwszej rundzie.
- Awans na 144. pozycję w rankingu WTA to ciągle za mało, by w tych największych imprezach grać bez eliminacji.
- Cały czas szukam punktów, choć zaczyna się najmniej lubiana przeze mnie i Agnieszkę część sezonu, czyli turnieje na kortach ziemnych. Wychowałyśmy się na nich, ale najmniej lubimy na nich grać. Przez najbliższe prawie dwa tygodnie będziemy trenować w Krakowie na kortach ziemnych, by przygotować się do Rolanda Garrosa. W przyszły czwartek polecę do Maroka na imprezę w Fezie z pulą nagród 220 tys. dolarów, zagram tam w eliminacjach. Później czeka mnie turniej w portugalskim Estoril, z tą samą pulą nagród, ale tam od razu zagram w turnieju głównym. To będzie ostatnia impreza z tych, w których przysługuje mi ranking sprzed kontuzji. Nie ma szans, bym zagrała w Paryżu bez eliminacji, może uda się zdążyć z rankingiem na Wimbledon. Chciałabym jak najszybciej wrócić do "setki".
- Agnieszka w parze z Danielą Hantuchową wygrały turniej deblowy w Miami. Zaskoczyło to Panią? Jest szansa, że zagracie razem na igrzyskach w Londynie?
- Debel to w naszym przypadku dodatek do singla, ale wygrać tak duży turniej to wielka sprawa. Myślimy o tym, by zagrać razem w Londynie, ale najpierw muszę poprawić swój deblowy ranking. Dlatego będę grała grę podwójną na najbliższych imprezach w Maroku i Portugalii.
- Udało się zaliczyć ostatnie egzaminy na AWF i zakończyć pierwszy rok studiów?
- Zostały nam egzaminy z fizjologii i prawa. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu zdamy je i rozpoczniemy drugi rok.
Rozmawiała: Agnieszka Bialik
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?