Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podróż z jabłkami dookoła świata

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Producenci polskich jabłek głowią się, jak i gdzie sprzedać owoce
Producenci polskich jabłek głowią się, jak i gdzie sprzedać owoce Sławomir Kowalski
Kraj. Producenci jabłek chcą obejść embargo, które nałożył Kreml i przez Białoruś, Serbię oraz Ukrainę sprzedawać owoce na rosyjski rynek.

Z danych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi wynika, że udaje się to na masową skalę, bo w 2013 r. Polska wyeksportowała 1,2 mln ton jabłek, a teraz tylko o 137 tys. ton mniej.

Sadownicy i dystrybutorzy nazywają informacje resortu znacznie przesadzonymi, ale przyznają, że szukają nowych rynków zbytu na całym świecie. Nic jednak nie zastąpi eksportu na Wschód. Obecnie jest on okupiony m.in. obniżką cen, bo zarabiać muszą także pośrednicy.

WIDEO: Błonnik zawarty w jabłkach pomaga regulować poziom cholesterolu oraz cukru we krwi

Źródło: Agencja TVN/x-news

Przed wprowadzeniem sankcji tylko do Rosji trafiało 676 tys. ton polskich jabłek, a od 2014 r. rośnie eksport na Białoruś. Stamtąd nasze jabłka trafiają do Rosji, ale już jako towar białoruski. - Pewna część owoców trafia w ten sposób do Rosji - przyznaje Witold Piekarniak, skarbnik Związku Sadowników RP.

- Nie mamy danych, ile to faktycznie jest. Jako sadownicy jeździmy co roku do ambasady rosyjskiej, dowiadujemy się, że polskie jabłka są na tamtejszym rynku, ale nieporównywalnie mniej niż przed wprowadzeniem embargo. Producenci jabłek na własną rękę szukają możliwości wywozu owoców nie tylko przez Białoruś, ale Serbię i Ukrainę - dodaje Piekarniak.

Eksportując jabłka, strona polska nie chce wiedzieć, co robią z nimi Białorusini, a rosyjska nie docieka, czy kupuje jabłka, które urosły na Białorusi. - Jest jasne, że polscy producenci chcą sprzedać owoce, a rosyjskie markety je kupić, ale polityka psuje handel - ubolewa Piekarniak. Jak twierdzi, wszystko, co dzieje się obecnie jest okupione dużymi ustępstwami ze strony polskich producentów, dotyczącymi ceny jabłek, która znacznie spadła.

Sadownicy spod Krakowa wyliczają, że w ubiegłych latach skrzynka jabłek (15 kg) kosztowała od 25 do 28 zł (także w ubiegłym roku, gdy wiele plonów zniszczył grad), a teraz - około 18 zł. - Na rynku krajowym cena spadła przynajmniej o 7 zł. Przez embargo nasycił się nasz rynek krajowy - mówi Katarzyna Węglarz, kierownik Spółdzielni Ogrodniczej Grodzisko w Raciechowicach w powiecie myślenickim. Producenci spod Krakowa sprzedawali kiedyś część swoich owoców na Wschód. - Teraz tam nic nie idzie - mówią sadownicy z Raciechowic.

- Embargo jest skuteczne i zaklinanie rzeczywistości tego nie zmieni. Przed jego wprowadzeniem z naszych magazynów dziennie wyjeżdżało na eksport 100 do 200 samochodów. Każdy wiózł 20 ton jabłek za granicę. Teraz wyjeżdżają... dwa auta. Jak tu mówić o powrocie eksportu sprzed embarga? - pyta Waldemar Żółcik, prezes Stowarzyszenia Polskich Dystrybutorów Owoców i Warzyw Unia Owocowa z Grójca. - Niektórzy sadownicy już bankrutują - dodaje Żółcik.

Związkowcy zaznaczają, że Polska wciąż szuka nowych rynków zbytu. W ubiegłym roku udało się nawiązać kontakty w Chinach i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. - W tym roku są próby wysyłania jabłek do Indii i Wietnamu. Jednak to śladowe ilości w porównaniu z naszymi potrzebami eksportowymi. Kłopot w tym, że to bardzo odległe kraje. Nasze jabłka trafiają tam po ośmiu tygodniach transportu, bo to jest przede wszystkim transport morski - mówi Piekarniak. Jak przekonuje, tak długi czas dostarczania owoców na rynki chiński, arabski, wietnamski i indyjski sprawia, że jakość owoców jest bardzo słaba.

- Możemy jeszcze myśleć o tym, by nie wysyłać tam jabłek przechowywanych wcześniej w chłodniach, bo po wyjęciu są wrażliwsze. Trzeba transportować od razu po zbiorach. Wówczas owoce są odporniejsze, jest szansa, że lepiej przetrwają podróż - dodaje Piekarniak.

Do Rosji jabłka docierały szybciej. Sadownicy z żalem mówią, że im dłużej trwają sankcje, tym mniejsze są szanse powrotu na tamtejszy rynek.

- W Rosji są zakładane sady. Może się okazać, że gdy politycy dogadają się już w sprawie owoców, to Rosja w dużej mierze nasyci rynek swoimi jabłkami i naszych już nie będzie potrzebowała - mówi przedstawiciel Związku Sadowników RP.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski