Saszetka nie przepadła, bo pracownik techniczny spółki PKP Intercity zachował się wzorowo. Gdy zauważył pozostawioną rzecz, poinformował o niej mieszany patrol policji i Straży Ochrony Kolei (SOK). W środku była znaczna kwota – prawie 3 tys. zł.
Wewnątrz znajdowały się też dokumenty osobiste, więc policja nie powinna mieć trudności z przekazaniem mienia właścicielowi. Z papierów ze znalezionej saszetki wynikało, że prawdopodobnie należy ona do krwiodawcy. W ten sposób honorowy, uczciwy kolejarz uchronił honorowego dawcę krwi przed utratą rzeczy i uciążliwym wyrabianiem nowych legitymacji.
Szczęście miał też pasażer z plecakiem, który podróżował do Warszawy. Przed prawdopodobną utratą mienia uchronili go sokiści ze specjalnej grupy krakowskiej SOK. Zauważyli, że podczas wsiadania do pociągu ktoś otworzył bagaż podróżnego. Już w wagonie ten ktoś – jak podaje SOK – nadal interesował się plecakiem, dyskretnie przeglądając zawartość bagażu. Funkcjonariusze postanowili zakończyć te badania.
Ujęli 35-letniego Krzysztofa K. z Katowic – domniemanego złodzieja rzeczy osobistych. Podejrzewany o próbę kradzieży został przekazany policjantom z Komisariatu II. Jak okazało się, w plecaku znajdowały się m.in. 500 zł w gotówce i telefon komórkowy.
Na stacji Kraków Główny czuwają policjanci, sokiści z patroli oraz ich koledzy z grup operacyjno-interwencyjnych. Służby są na miejscu, ale bezpieczeństwo zależy nie tylko od nich.
Dlatego SOK prosi klientów kolei o to, aby nie ułatwiali kieszonkowcom kradzieży. W czasie podróży lepiej nie pokazywać drogich gadżetów, a duże kwoty najlepiej przesłać przez pocztę lub bank.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?