Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podstępna, nieuleczalna, śmiertelna

Rozmawiała Grażyna Starzak
Wacław Artur Stengl
Wacław Artur Stengl ARCHIWUM PRYWATNE WACŁAWA ARTURA STENGLA
Rozmowa. Z Wacławem Arturem Stenglem, pomysłodawcą i twórcą Ośrodka Terapii "TU i TERAZ" dla osób uzależnionych od alkoholu

- Polak, który przyznaje, że nie stroni od alkoholu, wypija go w czystej postaci aż 24 litry rocznie. Dwukrotnie więcej, niż wynosi światowa średnia. Takie dane znajdują się w najnowszym raporcie WHO. Większe dawki "przyjmują" jedynie pijący obywatele Kazachstanu i Mołdawii. To brzmi aż nieprawdopodobnie…

- A jednak to prawda. Cytowany przez Panią raport Światowej Organizacji Zdrowia może napawać niepokojem. Alkoholizm pozostaje ciągle najbardziej powszechnym nałogiem w Polsce. Polacy piją wskutek panującej obyczajowości. Alkohol towarzyszy nam przy okazji większości imprez towarzyskich i uroczystości rodzinnych - chrzcin, wesel, komunii. Dla jednych alkohol to przyjemność, dla innych - niebezpieczny nałóg. Spożywanie alkoholu samo w sobie nie jest niczym zagrażającym. Ryzyko wiąże się z tym, że po etanol sięga się coraz częściej i w coraz młodszym wieku.

- Statystyki podają, że alkohol piją nawet dzieci poniżej dziesiątego roku życia…

- Wiek tzw. inicjacji alkoholowej rzeczywiście obniża się.

Dlaczego młodzież sięga po alkohol? Przyczyn może być wiele. Jednym ze źródeł nadużywania alkoholu przez nastolatków są doświadczenia rodzinne. Dziecko alkoholika ma bardzo duże szanse, by samemu nim zostać. Badania wskazują, że w domach, gdzie nadużywa się alkoholu, dzieci są 4 razy bardziej narażone na rozwój choroby. Nastolatek wychodzi z założenia: "Skoro ojciec pije, ja również mogę".

Widok pijanych rodziców powoduje, że młodzi ludzie traktują alkohol jako normalny składnik życia i obyczajowości. Innym powodem, dla którego młodzież sięga po alkohol, jest presja grupy rówieśniczej. Młodemu człowiekowi bardzo zależy na akceptacji kolegów i z obawy przed wyśmianiem, za namową rówieśników, sięga po pierwsze piwo czy drinka. Wzrost spożycia alkoholu wśród młodzieży to także konsekwencja łatwego dostępu do napojów wyskokowych. Alkohol można kupić praktycznie bez żadnych ograniczeń.

- Jak wynika z danych Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, liczba pijących mężczyzn utrzymuje się mniej więcej na jednakowym poziomie, gdy tymczasem liczba pijących kobiet, zwłaszcza młodych, stale rośnie…

- Chociaż kobiety piją generalnie mniej i rzadziej niż mężczyźni, to szybciej się uzależniają i częściej z tego powodu umierają. Kobiecy model picia - w ukryciu, w samotności, bez wszczynania awantur - powoduje, iż kobieta wpada w chorobę alkoholową w sposób niezauważalny nawet dla najbliższego otoczenia. Alkoholizm kobiet to m.in. następstwo rozluźnienia obyczajów. Przed laty kobieta pijąca sama czy w towarzystwie innych kobiet w barze lub restauracji budziła zgorszenie. Dzisiaj nikt nie zwraca na nią uwagi.

Według terapeutów w życiu pań są dwa momenty "szczególnego ryzyka", jeśli chodzi o zagrożenie chorobą alkoholową. Pierwszy to, gdy ma 21-30 lat, kończy studia, zaczyna karierę, wychodzi za mąż, rodzi dzieci. To czas zmiany ról, któremu towarzyszą konflikty, załamania, intensywne emocje niosące ryzyko picia tzw. problemowego. Często wiąże się to z poczuciem niespełnionych marzeń, niezrealizowanych planów.

Drugi moment to, gdy kobieta osiąga wiek 49-59 lat. To zwykle czas kończenia pracy zawodowej, usamodzielnienia się dzieci, nadchodzącej nieuchronnie starości. Kolejna grupa, która w ostatnich latach staje się coraz liczniejsza, to panie 60+. Emerytki i rencistki, zwłaszcza te żyjące w większych miastach, coraz bardziej wyemancypowane. Mają swoje grono znajomych, umawiają się z koleżankami w swoim wieku już nie tylko na kawę, ale i na piwo czy drinka. Nawet nie zauważają, kiedy przychodzi uzależnienie.

Z obserwacji terapeutów wynika, że coraz liczniejsza wśród pijących nałogowo alkohol jest pierwsza grupa kobiet. Pod tym względem dogoniliśmy Europę, gdzie, jak dowiodły badania, najwięcej piją młode kobiety mające 30 i niewiele ponad 30 lat. Dobrze wykształcone i dobrze zarabiające, nastawione na sukces.

- Pracując z osobami uzależnionymi, powtarza Pan im, że alkoholizm to śmiertelna choroba. Czy nie ma w tym aby trochę przesady?

- Absolutnie nie. Uzależnienie od alkoholu, alkoholizm, choroba alkoholowa - wszystkie te określenia dotyczą jednego problemu: podstępnej, nieuleczalnej i śmiertelnej choroby. Być może są to mocne określenia, natomiast żadne z nich nie jest przesadzone. Używając pojęcia "podstępna", należy mieć na uwadze, że uzależnienie może dotknąć każdego, kto pije nawet niewielkie ilości alkoholu towarzysko. Cienka granica między takim piciem a uzależnieniem może ulec zatarciu niepostrzeżenie i nie ma żadnych reguł, kogo sytuacja taka może dotknąć.

Używając przymiotnika "nieuleczalna", często można zniechęcić do zaangażowania w terapię. Bo po co poddawać się leczeniu, skoro nigdy już nie można wrócić do kontrolowanego picia?

Odpowiedź jest dosyć prosta - terapia jest niezbędna, by nauczyć się żyć bez alkoholu. Nazwanie alkoholizmu chorobą śmiertelną jest uzasadnione, biorąc pod uwagę wszystkie powikłania zdrowotne, które są konsekwencją ciągłego spożywania alkoholu. Powikłania te w skrajnych przypadkach wiążą się z poważnymi uszkodzeniami organów, które mogą prowadzić do śmierci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski