Podsumowanie roku 2018: teatr. Rok bez olśnień na scenie
4. „Pluton p-brane”, tekst i reżyseria Mateusza Pakuły, Teatr Łaźnia Nowa
Opowieść o fikcyjnym, choć właściwie możliwym spotkaniu dwóch badaczy nieba zafascynowanych poszukiwaniami pewnej planety. Pierwszy z nich, Percival Lowell, tylko przeczuwał jej istnienie i odszedł w niesławie. Drugi, Clyde Tombaugh, odnalazł ją gdzieś w kosmosie. To opowieść o tym, jak wiele zależy od miejsca i czasu, punktu w dziejach, w którym się znajdujemy. Ale i o wielkich marzeniach dorosłych, których źródła tkwią gdzieś w dzieciństwie. Tak jest też z tym spektaklem. Jego punktu wyjścia szukać należy gdzieś w fascynacjach Pakuły i jego pokolenia z dzieciństwa: komiksowych opowieściach o superbohaterach, fantastycznych filmach klasy B, estetyce lat 80. Reżyser bardzo umiejętnie wykorzystał modę na vintage, która opanowała dziś kulturę i trendy.