Rosjanie chcą wydobyć ciała marynarzy z "Kurska"
Wydobywanie ciał marynarzy, którzy zginęli na rosyjskim atomowym okręcie podwodnym "Kursk", rozpocznie się pod koniec września - poinformował wczoraj wicepremier Ilja Klebanow. W operacji mają uczestniczyć nurkowie norwescy.
Wydobycie ciał marynarzy ma kosztować 5-7 mln dolarów. W kadłubie "Kurska" trzeba będzie "zrobić otwory w każdym z sześciu przedziałów" - wyjaśnił Klebanow. Na dno, gdzie na głębokości 108 m spoczywa okręt, zostanie spuszczony norweski keson z trzema nurkami - dwoma Rosjanami i Norwegiem. - Pierwsi w każdym razie będą wchodzić rosyjscy ratownicy - mówił wicepremier. Będą to wojskowi nurkowie z Floty Północnej.
- Na przygotowanie operacji potrzeba dwóch tygodni, a dalszych dwóch - na wyszkolenie nurków - tłumaczył wicepremier.
Klebanow podkreślił, że wydobycie samego okrętu "nie będzie wymagało udziału cudzoziemców". Operację przeprowadzi się "w jak najkrótszym czasie, prawdopodobnie w ciągu roku". Będzie kosztować ok. 100 mln dolarów.
Wicepremier zapewnił, że na "Kursku" nie była testowana nowa torpeda. Wczoraj dziennik "New York Times" opublikował wyniki badań amerykańskich ekspertów, według których przyczyną katastrofy okrętu była eksplozja podczas próby nowej torpedy.
W poniedziałek były oficer okrętów podwodnych i Siergiej Żekow, powiedział dziennikarzom, że przyczyną katastrofy "Kurska" były "próby nowej broni".
(PAP)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?