Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podwójna mobilizacja w szeregach niecieczan

Łukasz Madej
Piłkarska ekstraklasa. Piłkarze Termaliki Bruk-Betu Nieciecza wiedzą jak trafić do bramki Legii Warszawa.

- Jak smakują bramki strzelone Legii? Fajnie - mówi napastnik Termaliki Bruk-Betu Nieciecza Wojciech Kędziora, który w niedzielę wspólnie z resztą „Słoników” zagra właśnie na boisku wicemistrza Polski z Warszawy.

A gole Legii strzelił dwa. Pierwszego jesienią 2010 roku, kiedy ówczesna jego drużyna - Zagłębie Lubin, u siebie wygrała 2:1. Co ciekawe, wtedy do siatki trafił też Dawid Plizga, który dziś również jest zawodnikiem „Słoników”. - Teraz zamierzamy to powtórzyć - dodaje z uśmiechem Kędziora.

Drugi raz piłkę do siatki warszawian posłał dwa lata później jako zawodnik Piasta Gliwice, który w Warszawie przegrał 2:3. - Jak widać, nie zawsze moje bramki dawały punkty, ale przyjemnie jest zagrać na takim stadionie, przeciwko tak utytułowanym piłkarzom. Na takie mecze każdy zawodnik mobilizuje się podwójnie - twierdzi.

W tym drugim meczu między słupkami stał Dusan Kuciak, który do dziś broni barw Legii. - Miał jeden bardzo dobry sezon, ale w tej chwili ciężko powiedzieć, czy to najlepszy bramkarz w ekstraklasie. O tym będziemy mogli powiedzieć dopiero pod koniec sezonu. Z całą pewnością jest jednak wśród najlepszych - uważa 34-latek, który w tych rozgrywkach pokonał już m.in. golkipera mistrzów Polski z Poznania.

Ogólnie - w dziewięciu kolejkach, do siatki trafił dwa razy. W niedzielę stoczy swego rodzaju pojedynek z Nemanją Nikoliciem, który z dziewięcioma golami zdecydowanie prowadzi w klasyfikacji strzelców.

- Udany transfer, groźny zawodnik. Jego dorobek już teraz wskazuje, że jest kandydatem na króla strzelców - nie ukrywa Kędziora.

W sumie wicemistrzowie Polski zdobyli już 21 bramek, co sprawia, że jako drużyna także są pod tym względem najlepsi. Imponuje również obrona Legii: podopieczni Henninga Berga dali się przechytrzyć tylko 10 razy. Pod tym względem wyprzedza ich tylko Pogoń Szczecin (dziewięć). - Mniej ważne, ile stracili bramek, bo najważniejsze, że to ciągle jeden z najlepszych polskich zespołów. Trzeba się zmobilizować na sto procent, ale przede wszystkim wierzyć, że można osiągnąć dobry wynik.

Stadion w stolicy wcale nie jest jednak twierdzą, bo na cztery rozegrane spotkania Legia wygrała u siebie tylko raz, dwukrotnie dzieliła się punktami, a lepsza od gospodarzy okazała się Korona Kielce, czyli teoretycznie jedna ze słabszych personalnie drużyn. - Pewnie na to, że Legia nie gra równo, wpływ mają mecze w Lidze Europy, bo przecież w takiej sytuacji trzeba mieć dwie równie mocne jedenastki, a do tego trafić jeszcze z formą - mówi Kędziora..

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski