Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podziękowała rodzicom i pojechała do Włoch

Artur Gac
Katarzyna Kłys zalicza się do światowej czołówki judoczek
Katarzyna Kłys zalicza się do światowej czołówki judoczek FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Judo. Katarzyna Kłys, brązowa medalistka MŚ zajęła 7. miejsce w naszym plebiscycie.

28-letnia zawodniczka UKS Judo Kraków pojawiła się na gali w towarzystwie swojego małżonka Artura Kłysa, z którym tworzy nierozłączny duet nie tylko w życiu prywatnym.

Mąż z powodzeniem pełni obowiązki głównego trenera i koordynatora przygotowań Katarzyny, co w mijającym roku zaowocowało wywalczeniem indywidualnego brązowego medalu mistrzostw świata w Czelabińsku.

Najwyżej notowana reprezentantka Polski w talii selekcjonerki Anety Szczepańskiej dziękowała kibicom za oddane głosy, a klucz do sukcesu upatruje w nieocenionej pomocy rodziców.

– Bez naszych bliskich na pewno nie dalibyśmy rady osiągać takich wyników. Moi i Artura rodzice od momentu narodzin naszego synka Bronusia, dziś 18-miesięcznego „urwiska”, robią wszystko, aby umożliwić nam komfort przygotowań i startów – wyraża wdzięczność judoczka klasyfikowana na 10. miejscu w rankingu Międzynarodowej Federacji Judo.

Im bliżej celu sportowego Kłysów, czyli walki o najważniejszy medal w karierze podczas igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro, tym bardziej potrzeba jeszcze lepszej organizacji i większej mobilizacji w gronie najbliższych.

Dla pracującej na obczyźnie mamy zawodniczki wybór mógł być tylko jeden. – Kasi mama zrezygnowała z pracy tylko dlatego, żeby nam pomagać i na półtora roku wraca z zagranicy. W Krakowie trenujemy dwa razy dziennie, więc naprawdę potrzebujemy czasu, a przy małym nic nie da się zrobić. Bronuś ma półtora roku, a jest tak szalony, że bez przerwy absorbuje naszą uwagę – tłumaczy Artur Kłys.

Laureatka z mężem niedługo gościli na gali, bowiem nazajutrz wyruszyli w podróż do ośrodka narciarskiego Marilleva, by na wysokości 1400 metrów n.p.m. w regionie Val di Sole budować formę wykonując marsze i marszobiegi.

– Ostatnimi czasy Kasia trochę czasu spędziła na siłowni i górne partie ciała już wystarczająco „przypakowała”. Teraz trzeba mocniej rozruszać całe ciało, a do tego idealne są zajęcia aerobowe – wyjaśnia trener.

Opóźnione przygotowania ogólnorozwojowe wynikają z przymusowej przerwy i rekonwalescencji po zabiegu artroskopii lewego kolana. Stopień uszkodzenia łąkotki, która blokowała staw kolanowy i nie pozwalała na pełne zgięcie, nie pozostawił wątpliwości przeprowadzającemu zabieg dr Stanisławowi Szymanikowi.

– Zapadła decyzja, że nie warto dłużej czekać, bo ból cały czas mógłby mi doskwierać. Na szczęście wszystko przebiegło dobrze i mogę wracać do coraz większych obciążeń – oddycha z ulgą mistrzyni Polski w kat. 70 kg.

Okazuje się, że lewa noga medalistki mistrzostw Europy w drużynie jest narażona na dodatkowe obciążenia. – Kasia boryka się z nawykowym urazem stawu skokowego, a to w pewien sposób naczynia połączone. Jeśli bowiem kostkę usztywniamy na czas trwania zawodów, to inaczej pracuje cała noga, stąd dolegliwości w kolanie – twierdzi szkoleniowiec.

Noworoczny cykl przygotowań Kłysowie rozpoczną już 10 stycznia dwutygodniowym obozem w kompleksie treningowym „Club La Santa” na hiszpańskiej wyspie Lanzarote. – To ośrodek, w którym trenują czołowi polscy kolarze, w tym Rafał Majka i Michał Kwiatkowski.

Liczę, że do 25 stycznia wykonamy wiele pożytecznej pracy – prognozuje Artur Kłys i zdradza, że plan na Rio de Janeiro zakłada wdrożenie oryginalnej techniki rzutu. Nowinka ma sprawić, że czołowe rywalki będą drżały przed dysponującą coraz bogatszym repertuarem technik Polką.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski