Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podzielili swoje serca pomiędzy Ruch i Wisłę

Bartosz Karcz
Marcin Baszczyński w Wiśle grał dziewięć lat, w Ruchu pięć i pół
Marcin Baszczyński w Wiśle grał dziewięć lat, w Ruchu pięć i pół Fot. Jacek Kozioł/archiwum
Piłka nożna. 27 piłkarzy grało w swoich karierach zarówno w Ruchu Chorzów, jak i w Wiśle Kraków. Również w obecnych zespołach są tacy, którzy zaliczyli oba kluby.

Odkąd przy ul. Reymonta pojawiła się Tele-Fonika, więcej korzyści ze współpracy obu klubów odnosiła Wisła. Upraszczając sprawę – do Krakowa trafiali z Chorzowa zawodnicy, którzy byli na fali wznoszącej. W drugą stronę autostradę A4 pokonywali piłkarze, którzy najlepsze lata mieli już za sobą lub tacy, którzy nie mieścili się w krakowskiej ekipie.

Wynikało to przede wszystkim z tego, że Wisła dzięki pieniądzom Tele-Foniki walczyła o najwyższe laury, a w Chorzowie panował kryzys. A że współpraca zarządów obu klubów układała się dobrze (sporą rolę odegrał w tym Krystian Rogala, były prezes Ruchu, a w późniejszym okresie doradca Bogusława Cupiała), więc i o transfery było znacznie łatwiej. Żywym symbolem tej współpracy jest Marcin Baszczyński. Piłkarz, który na szersze wody wypłynął w Ruchu, gdzie zdobył zresztą swoje pierwsze trofeum, Puchar Polski. Później przez lata zapracował sobie na to, żeby stać się prawdziwą legendą „Białej Gwiazdy”. A na zakończenie kariery znów zawitał na ul. Cichą.

Trudno się dziwić, że przy każdej okazji, gdy Wisła gra z Ruchem (a to zdarzy się w najbliższą sobotę) „Baszczu” powtarza: – Moje serce podzielone jest na pół. Jedna połowa bije dla Wisły, a druga dla Ruchu.

Ważną postacią ekipy „Niebieskich” jest dzisiaj Łukasz Surma, wychowanek Wisły, który pierwszy raz do Chorzowa trafił w 1998 roku, gdy nie znalazł miejsca w tworzonym w Krakowie „dream teamie”.

– Wiele razy zastanawiałem się, czy dobrze zrobiłem, odchodząc wtedy do Ruchu – _mówił nam kiedyś Surma w wywiadzie. – _Wisła już na zawsze pozostanie moją niespełnioną miłością. Wychowałem się raptem kilometr od stadionu. Jako dziecko praktycznie codziennie byłem na Reymonta. A to na basenie, a to na treningach, a to na koszykówce czy siatkówce.
Wisła była dla mnie całym życiem, ale chciałem też grać, byłem ambitny. Nikt nie potrafił mi dobrze doradzić. Nikt nie powiedział mi: „Łukasz, idź na wypożyczenie na sezon, dwa i staraj się robić wszystko, żeby tutaj wrócić”. Wszystko musiałem robić sam przy pomocy taty. Nie wiem, może gdybym został, to rzeczywiście wywalczyłbym sobie miejsce w pierwszym składzie. Już nigdy nie poznam odpowiedzi na to pytanie.

Skończyło się tak, że Surma trafił do Ruchu, gdzie szybko zdobył szacunek, a później sukcesy odnosił w Legii, z którą wywalczył m.in. tytuł mistrza Polski. Na koniec kariery wrócił na ul. Cichą, gdzie śrubuje rekord występów w ekstraklasie.

W 2003 r. dziesięcioma występami w koszulce z „eRką” karierę kończył wieloletni kapitan Wisły Tomasz Kulawik. Nie był to już jednak ten „Kula”, którego pamiętano ze świetnych występów przy ul. Reymonta.

Nieco później drogę w przeciwnym kierunku pokonał Piotr Ćwielong, który do Wisły przenosił się z metką wielkiego talentu. Nie do końca to potwierdził, ale swój wkład w tytuły mistrzowskie z 2008 i 2009 roku wniósł. Co ciekawe, przenosiny „Pepe” na ul. Reymonta były częścią rozliczeń pomiędzy klubami. Konkretnie: Ruch, oddając Ćwielonga, spłacił zobowiązania, jakie miał wobec Wisły.

W ostatnim okresie „Biała Gwiazda” znów głęboko sięgnęła do kadry Ruchu. Wyciągnęła z Chorzowa Michała Buchalika oraz Maciejów Jankowskiego i Sadloka. Ten ostatni w Krakowie przeżywa prawdziwe odrodzenie. Co ciekawe, Sadlok ciągle mieszka w Chorzowie (Jankowski również), a na stadion Ruchu ma zaledwie trzy kilometry. W Krakowie jest jeszcze Łukasz Burliga, wicemistrz Polski w barwach Ruchu z 2012 roku.

W zespole „Niebieskich”, prócz Surmy, pewne miejsce mają też Marek Zieńczuk, który najlepsze lata spędził w Wiśle, oraz jej wychowanek Piotr Stawarczyk. Nieco słabszą pozycję mają dwaj inni byli wiślacy, Michał Szewczyk i Sebastian Janik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski