Zbrojenia pod podpory Fot. Anna Szopińska
Na brzegach Białego Dunajca - podpory pod filary
Przypomnijmy, że dwuletnia, pechowa historia przygotowania inwestycji pod hasłem "kładka przez Biały Dunajec" zakończyła się w lipcu.
Jej finałem było rozstrzygnięcie - przy drugim podejściu - przetargu na wykonawstwo. Pierwszy przetarg trzeba było bowiem unieważnić z powodu braku kontroferty, przy czym cena podana wtedy przez jedynego chętnego wykonawcę była o grubo ponad milion zł wyższa, niż przewidywał kosztorys.
Przetarg wygrała firma z Klęczan, przedstawiając tym razem ofertę opiewającą na 3 miliony 150 tys. Kwota uległa obniżeniu w stosunku do podanej przez tę firmę w pierwszym przetargu, ale miasto też nieco zmniejszyło zakres prac. Po podpisaniu umowy, pod koniec lata, firma weszła w teren.
O budowie kładki przez Biały Dunajec, na wysokości lotniska, w kierunku torfowego rezerwatu "Bór na Czerwonem" mówiło się od ładnych paru lat, zwłaszcza w kontekście starań o unijne środki w ramach potężnego euroregionalnego projektu historyczno-kulturowo-przyrodniczy "Szlak dookoła Tatr". W ubiegłym roku jednak kładka "spadła" z budżetowego planu jako inwestycja nieposiadająca zezwolenia na budowę, czyli nieprzygotowana. Był to jeden z częściej powtarzanych przez "opozycję" w radzie zarzutów wobec nowotarskiej władzy wykonawczej.
Powodem niemożności rozpoczęcia (może i zakończenia) budowy w zeszłym roku stała się konieczność przeprowadzenia całej administracyjnej procedury "odlesienia". Okazało się bowiem, że w miejscu dawno już "łysym", na lewym brzegu Białego Dunajca, vis-a-vis skarpy lotniska, w ewidencji gruntów figuruje las. Drzewka uschły, ale nikt nie zmieniał zapisów.
Dopiero po "odlesieniu", które wymagało decyzji administracyjnej starosty, miasto mogło wystąpić o pozwolenie na budowę. Ponieważ pozwolenie uzyskano pod koniec roku, miasto nie widziało już sensu w rozpisywaniu przetargu, który pozwoli wyłonić wykonawcę.
Przetarg na budowę kładki z dojściem od ul. Podtatrzańskiej, ujmujący w zakresie robót także wzmocnienie skarpy, ogłoszono dopiero w tym roku, w kwietniu. Gdy doszło do otwarcia ofert, okazało się, że startowała w nim tylko jedna miejscowa firma, ponadto jej oferta wykonawcza opiewała na 4 miliony 700 tys. zł. Powodem przetargowego patu był odczuwalny już wyraźnie niedostatek firm mostowych, bo choć kładka jest tylko kładką, jej konstrukcja będzie metalowo-betonowa.
Emocje wokół tej inwestycji są tym większe, że przeprawa przez potok ma być elementem ścieżki rowerowej, planowanej do poprowadzenia brzegiem Dunajca, wzdłuż torfowiskowego rezerwatu, do Szaflar. Ścieżka ma się zaś wpisywać w koncepcję transgranicznego szlaku dookoła Tatr.
Ale teraz do maja podpory ma połączyć żelbetowo-asfaltowa przeprawa. Cała inwestycja powinna się zakończyć jesienią, choć - jeśli warunki pozwolą - finał będzie możliwy wcześniej.
(ASZ)
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?