Fot.Aleksander Gąciarz

Choć Dalin zajmuje ostatnie miejsce w stawce, trener Dariusz Pomykalski daleki był od lekceważenia przeciwnika. – Co tydzień gramy z nimi sparigi i jeszcze nie wygraliśmy. Ta drużyna robi coraz większe postępy, powalczyli ostatnio z kilkoma mocnymi rywalami. Na pewno nie będzie nam łatwo – przestrzegał.

Choć Myślenice dysponują piękną halą sportową, sobotni mecz został rozegrany w sali gimnastycznej Szkoły Podstawowej nr 3. To wprawdzie obiekt, który pamięta najpiękniejsze chwile myślenickiej siatkówki (w tym miejscu Dalin występował na szczeblu ekstraklasy), ale w tej chwili odbiega nawet od drugoligowych standardów. W takim otoczeniu na początku zdecydowanie lepiej radziły sobie przyjezdne. Pogoń łatwo wygrała I seta. Rywalki sporo w tym pomogły, serynie psując zagrywki. W II partii walka była już o wiele bardziej wyrównana. Proszowianki popełniły stary grzech rozluźnienia. Na szczęście znakomita dyspozycja Agnieszki Woźniak (tylko w tym secie zdobyła 9 punktów), pozwoliła na zwycięstwo 25-22. – Nie rozumiem takiej postawy. Cały mecz należy rozegrać skoncentrowanym, a my zamiast pogrążyć rywalki, podajemy im rękę – denerwował się przed trzecim setem Dariusz Pomykalski. Jeszcze bardziej musiała go poruszyć (choć na zewnątrz wyglądał jak oaza spokoju) końcówka trzeciej partii, bo proszowianki, prowadząc 23-21 straciły cztery kolejne punkty i to Dalin cieszył się z wygranej.

Na szczęście dla faworytki zdołały w czwartym secie wrócić do lepszej dyspozycji i wygrać. Zanim to się stało, przy stanie 12-14 trener Pomykalski po raz pierwszy i ostatni tego dnia poprosił o czas. Dobrze zagrała w trym okresie Kaja Rydzyńska, która kilka razy skutecznie zaatakowała z obejścia. Swoje zrobiła też wprowadzona z ławki rezerwowych Izabela Zemełka, „witając się” z rywalkami asem serwisowym.

Punkty dla Pogoni w meczu z Dalinem zdobywały: Agnieszka Woźniak 27, Kaja Rydzyńska 16, Jagoda Szkodny 11, Dorota Szymska 9, Eliza Koperczak 3, Małgorzata Żyła 2 Izabela Zemełka 1.

(ALG)