Z jednej strony chwalił się znajomością francuskiego i czytaniem Morina w oryginale, z drugiej, wspierając protesty przeciw reformie edukacji, stwierdził w sobotę: - Wracałem codziennie do domu i widziałem swoją córkę pochyloną nad książkami kilka godzin po szkole. Na to nie może być zgody.
Nie wiem, czy to przypadkiem nie zazdrość o ewentualne przyszłe sukcesy pociechy, czy coś innego. Tak czy tak, Trzaskowski ewidentnie padł ofiarą nowoczesnych metod wychowawczych. Dawniej po prostu dałby bachorowi w tyłek i wysłał z tym badziewiem do antykwariatu.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?