Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogrom Żydów - gdy człowiek człowiekowi stał się katem

Krystyna Trzupek
Krystyna Trzupek
Anna Nachman przyjaźniła się z żydowską rodziną Buchsbaumów. Do dziś pamięta ten dzień
Anna Nachman przyjaźniła się z żydowską rodziną Buchsbaumów. Do dziś pamięta ten dzień Krystyna Trzupek
W sierpniu minęło 75 lat od wielkiej Zagłady Żydów w Mszanie. Wymordowano wtedy 881 osób. 87-letnia Anna Nachman oraz 94-letni Henryk Zdanowski pamiętają jeszcze ten tragiczny dzień.

Przed II wojną światową Mszana Dolna pachniała macami. W domu Chaskiela Buchsbauma słychać było wesoły trajkot 5 maleńkich córek. Małe żydówki (Hana, Gitla, Jaga, Blima, Adela) bawiły się razem z okolicznymi dziećmi. - W południe już według ich zwyczaju nic nie robili, a w powietrzu unosił się cudowny zapach mac - wspomina 87-letnia Anna Nachman.

- Mama zawsze mi mówiła: bazgrzesz jak kura pazurem, a żydówki tak ładnie piszą - uśmiecha się kobieta.
W 1938 roku podczas porodu zmarła żona Chaskiela. Po wsi zaczęły krążyć pogłoski o zbliżającej się wojnie.

Tragiczne widmo wojny

- Mówią, że będzie wojna, gadają, że źle z wami będzie - mówił tata pani Anny, Wojciech do Chaskiela.

- To co radzisz - pytał Żyd, który zawsze lubił radzić się pana Wojtka.

Matka Chaskiela mieszkała w Ameryce. - Pisz do matki, nie was tam zabierze - odparł pan Wojciech. Mała Ania przysłuchiwała się tej rozmowie.

Chaskiel już następnego dnia pojechał na pocztę z pismem do mamy. Odpowiedź była bardzo szybko. W krótkim czasie przyszły bilety do obiecanej ziemi. Termin wylotu był zarezerwowany na 4 września.

Ale przyszedł 1 września i przekreślił nadzieję na ratunek. Wybuchła wojna. Rok później już wszyscy Żydzi musieli nosić na ramieniu opaski.

W 1941 roku burmistrz Mszany Dolnej wydał rozkaz, by wszyscy Żydzi zgromadzili się na jednym miejscu.

Była niedziela. - Idź, pożegnaj się z Żydówkami - powiedziała mama do małej Ani. Dziewczynka pobiegła do koleżanek.

- Wtedy przyszedł do nich wujek Herman: Dzieci, dziś po raz ostatni śpicie w swoich łóżeczkach i wybuchnął płaczem - wspomina pani 87-latka. Małe Żydówki wzięły się za rączki i zaczęły śpiewać: ,,Upływa szybko życie, jak potok płynie czas, za rok, za dzień, za chwilę, razem nie będzie nas. I nasze młode lata odejdą szybko w dal...” Wiatr niósł smutno melodię po okolicznej wsi.

- Pamiętam, jak następnego dnia patrzyłam schowana z bratem za dzikim winem, jak zabierają je na wóz - płacze pani Anna. - Boże, mogliśmy ukryć chociaż jedną z nich - szlochał brat Józef.

Ludzie ludziom katem

Sierpień 1942 roku. Mszana Dolna. Plac targowy. Ten dzień wszyscy mieszkańcy zapamiętali jako upalny dzień. 15-letni młody Moses Aftergutt, oddzielony od ofiar do grupy młodych i zdrowych, zdolnych do pracy, patrzy na grupę skazanych na śmierć. Wśród skazańców widzi swoją matkę, rozebraną do naga, trzymającą na ręku młodszego braciszka, pędzoną nad wykopany dół, gdzie oprawcy strzelają jej w tył głowy. Żywe dziecko wpada między trupy, gdzie dusi się między ciałami. Na dzieci szkoda kul… W tym roku zmarł pan Aftergutt, ale pamięć o tych strasznych wydarzeniach przechowywana jest jeszcze wśród mieszkańców Mszany.

- Dzień przed mordem znajomi Żydzi przyszli się z nami pożegnać. Mówili, że Niemcy wywożą ich na Wołyń - tak krwawy sierpień wspomina 94-letni Henryk Zdanowski. Mężczyzna miał wtedy 19 lat. Pracował w sklepie.

- Tego dnia nie otworzyliśmy zakładu. Pamiętam, stałem i patrzyłem na tę apokalipsę - tutaj staruszkowi łamie się głos. Na placu targowym odbywało się sortowanie na młodych, zdolnych do pracy i na starych, chorych, niedołężnych, przeznaczonych na śmierć.

- Mój Boże, ja znałem tych ludzi, to byli moi sąsiedzi - pan Henryk kryje twarz w dłoniach.

- Darujcie mu życie - błagała żona, której męża zabrano na rozstrzelanie. - Jak chcesz możesz iść z nim, zapraszam - uśmiechnął się drwiąco gestapowiec. Jedna z kobiet z dzieckiem na ręku uklękła przed oprawcą, prosząc o zlitowanie. Gestapowiec na ten widok kopnął ją w pierś. Upadła. Kiedy próbowała się podnieść, wyjął pistolet i strzelił, ruszyła się jeszcze. Strzelił drugi raz.

Na placu stały też córki Chaskiela. Trzymały się go kurczowo. On został oddzielony do grupy zdolnych do pracy. Oprawcy starali się odciągnąć je od ojca. Jeden z nich uderzył go kolbą karabinu. Następnie w smutnym pochodzie śmierci wszyscy zostali przeprowadzeni ,,Na Pańskie”.

Egzekucję czas wykonać

- Pobiegłam z mamą na wzgórze i przyłożyłyśmy ucho do ziemi, słychać było pojedyncze strzały - kryje w dłoniach twarz pani Anna.

Nad rowem z minuty na minutę rósł zwał nagich trupów. Nad dołem stała 10-letnia dziewczynka, ubrana w sukienkę komunijną, w trzęsących rękach trzymała obrazek z I Komunii Świętej. Za chwilę biała sukienka była czerwona od krwi. Po egzekucji ciała zasypano wapnem gaszonym i ziemią. Słychać było jeszcze przeraźliwe jęki rannych i płacz dzieci. Świadkowie relacjonowali, że jeszcze przez jakiś czas ziemia się poruszała. Mogiła skryła ciała 881 Żydów.

- Następnego dnia ziemia zaczęła się ruszać, z grobów wypływała krwista maź, odór był nie do wytrzymania - opowiada pani Anna.

Chaskiel prawie oszalał z rozpaczy po starcie córek. W czasie transportu wyskoczył z pociągu w nadziei, że zostanie zastrzelony. Nie chciał żyć. Przeżył. Ukrywał się jakiś czas w bunkrze. W końcu został wydany przez Polaka, za judaszowe srebrniki. - Ja nie mogę, zrozumieć, jak człowiek człowiekowi mógł zgotować taki los - zamyśla się pani Anna.

Ocalić od zapomnienia

Dziś na miejscu tego, co się stało stoi pomnik. Wyrosłe drzewa na miejscu kaźni smutno strzegą swoich tragicznych bohaterów, ,,których ostatnim krzykiem rozpaczy jest cisza tego miejsca”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pogrom Żydów - gdy człowiek człowiekowi stał się katem - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski