Pierwszego dnia wiosny u zbiegu ulic Fortecznej i Zawiszy odbyła się kolejna akcja zamalowywania bazgrołów na budynkach. Do pracy ruszyli wszyscy, których boli serce na widok zniszczonych elewacji. Organizatorzy akcji - widząc pozytywne efekty swych działań - nie zamierzają ograniczać się do Klinów. Postanowili rozszerzyć akcję na cały Kraków.
- Jesteśmy już po rozmowach z przedstawicielami krakowskiego magistratu oraz Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania - mówi Waldemar Domański, jeden z inicjatorów przedsięwzięcia. - Na początek chcemy zachęcić krakowian do przyniesienia do Lamusowni przy ulicy Nowohuckiej 1 resztek farb i lakierów pozostałych po remontach. Tworzymy bank akcesoriów do walki z pseudograffiti - farb, pędzli, wiader, jednorazowych kombinezonów.
Pogromcy bazgrołów chcą propagować wśród krakowian modę na współodpowiedzialność za miejsce, w którym żyjemy.
- Inicjatywa ta będzie elementem kwietniowych obchodów Dni Ziemi. Informacja o niej ukaże się na ulotkach i plakatach - zapowiada Jan Machowski z biura prasowego krakowskiego magistratu.
Mieszkańców do chwytania pędzli w dłonie mają też motywować rady dzielnic. Po spotkaniach z ich przewodniczącymi Pogromcy Bazgrołów chcą ustalić, co na danym terenie trzeba zamalować.
Waldemar Domański zabiega o uruchomienie na stronie internetowej www.krakow.pl specjalnej aplikacji z formularzami dla zarządców nieruchomości wyrażających zgodę na zamalowanie zniszczonych przez wandali elewacji. To istotna kwestia, gdyż bez zgody właściciela budynku usuwanie graffiti także jest nielegalne.
Inicjatorzy akcji krytykują także polskie prawo, które zbyt pobłażliwie traktuje chuligańskie wybryki, tłumacząc je niską szkodliwością.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?