Czyniły to po to, by przygotować właściwą formę na drugą część sezonu zasadniczego, w który wkraczają zaplanowanym na dzisiaj (godz. 16) szalenie trudnym meczem wyjazdowym z Vistalem Gdynia. Faworytem starcia jest rzecz jasna zespół znad Bałtyku, sądeczanki chcą jednak postarać się o sprawienie mu psikusa. Tak przynajmniej zapewnia Karol Basta, kierownik drużyny MKS.
- Nie mamy właściwie nic do stracenia, porażka z gdyniankami wpisana była przecież w przedsezonowy scenariusz, natomiast gospodynie muszą ten mecz rozstrzygnąć na swą kotrzyść - tłumaczy Basta. - A wiadomo, że trudno gra się z takim obciążeniem psychicznym. My możemy pozwolić sobie na większy luz w poczynaniach. Coś mi się wydaje, że postaramy się o niespodziankę. A mnie przeczucia rzadko zawodzą.
Optymistką pozostaje także prowadząca ekipę Olimpii/Beskidu Lucyna Zygmunt.
- Dziewczęta odczuwają głód piłki, aż palą się do wybiegnięcia na parkiet - podkreśla trenerka. - Uczynię wszystko, by wydobyć drzemiące w nich pokłady energii.
W zespole gospodyń występują dwie zawodniczki, swe pierwsze sportowe kroki stawiały w drużynie Beskidu. Są to bramkarka Beata Kowalczyk oraz Iwona Niedźwiedź, uczestniczka niedawnych mistrzostw świata.
- Moje serce pozostało w Nowym Sączu. Obecnie reprezentuję jednak barwy Vistalu i wobec tego klubu zobowiązuje mnie lojalność. W sobotnim meczu nie będzie więc żadnych sentymentów - deklaruje reprezentacyjna rozgrywająca.
Sądeczanki nad morze pojechały już w czwartek wieczorem. W Gdyni przeprowadziły wczoraj rozruch, a dzięki pragnącemu zachować anonimowość sponsorowi, zamieszkały w dobrej klasy hotelu.
(DW)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?