Mimo strzelonej bramki, zawiedziony po meczu – i to bynajmniej nie wynikiem – był czeski napastnik ekipy z Oświęcimia Jan Daneczek. Ostrzył sobie apetyty na rodzinny pojedynek, wszak bramki czeskiego drugoligowca strzeże jego brat Łukasz. Tym razem w bramce Czechów wystąpił rezerwowy golkiper.
– Brat nie zagrał przeciwko Unii, bo wystąpił we wcześniejszym meczu kontrolnym, przeciwko JKH GKS Jastrzębie, więc na mecz z nami trener dał szansę pokazania się rezerwowemu bramkarzowi _– zdradził Jan Daneczek. – _Zatem braterski pojedynek będziemy musieli odłożyć do rewanżowego pojedynku z Frydkiem-Mistkiem, który zostanie rozegrany w __Oświęcimiu.
Bracia Daneczkowie mieli już okazję zagrać przeciwko sobie. – Występowałem wtedy z Prostejovie, a brat bronił bramki Havirzova – wspomina Jan. – Nie pamiętam wyniku, bo nie prowadzimy rodzinnych statystyk, ani też nie rywalizujemy specjalnie, który z nas jest lepszy. Żałuję jednak, że nie mogłem zagrać przeciwko bratu. Jest doskonałym bramkarzem, więc zmusza napastników do wzniesienia się na wyżyny możliwości, a dzięki temu możemy zbudować odpowiednią formę przed __nowym sezonem.
Spotkanie we Frydku- Mistku nie zaskoczyło Jana Daneczka. – Wiedziałem, że chcąc osiągnąć dobry wynik, musimy walczyć na pełnych obrotach od pierwszej do ostatniej minuty – _tłumaczy. _– Tymczasem szybko przegrywaliśmy już 0:2. Jednak na tym etapie przygotowań wyniki nie są jeszcze najważniejsze.
Dzisiaj Unia Oświęcim zagra kolejny mecz, tym razem w Nowym Targu przeciwko Podhalu.__
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?