Pokaz skuteczności poronian w Sandomierzu

Mecz świetnie ułożył się dla gości, którzy już w 7 min objęli prowadzenie. Akcję Patryka Zielonki z Rafałem Gadziną na lewej stronie sfinalizował Marcin Folwarski. Gola numer dwa i trzy dla Porońca zdobył niemal w identycznych okolicznościach Maciej Żurawski, który po dośrodkowaniach z rzutu rożnego, uderzał z okolic linii pola karnego. Jego trafienia przedzielił pierwszy gol zdobyty dla gospodarzy, autorstwa Kamila Hula, który dobił odbitą od słupka piłkę.

Na drugą połowę Żurawski już nie wyszedł z powodu lekkiej kontuzji. Godnie zastąpił go jednak Grzegorz Kmiecik. Najpierw jego akcję wykończył strzałem Gadzina, a potem sam popisał się ładnym strzałem głową w górny róg bramki. W kolejnych fragmentach meczu gospodarze golami Mariusza Kukiełki i Adriana Gębalskiego zdołali tylko zmniejszyć rozmiary przegranej.

Wisła Sandomierz 3 (1)
Poroniec Poronin 5 (3)
Bramki: 0:1 Folwarski 7, 0:2 Żurawski 36, 1:2 Hul 39, 1:3 Żurawski 45, 1:4 Gadzina 48, 1:5 Kmiecik 52, 2:5 Kukiełka 55, 3:5 Gębalski 87.

Wisła S.: Wierzgacz - Ziółek (71 Zimoląg), Pydych III[90], Beszczyński, Chorb - Piątkowski (42 Nogaj), Kukiełka, Wawryszczuk (52 Michalski), Motyl - Hul (79 Kwiecień), GębalskiIII [90].

Poroniec: Jękot - NowobilskiI, Bartos, MikołajczykI, Senderski - Łybyk, Lizak, FolwarskiI (66 Leszczak), Zielonka (90 Dudzik) - GadzinaI (62 Łyduch), Żurawski (46 Kmiecik)
Sędziował: Sławomir Wilk (Kraków). Widzów: 300.

Zdaniem trenera

Marcin Manelski, Poroniec :
- Nie był to wcale łatwy dla nas mecz. Wygraliśmy głównie dzięki skuteczności. Wykorzystaliśmy niemal połowę okazji, jakie sobie stworzyliśmy. Życzyłbym sobie tego w każdym meczu. O ile z ofensywy jestem bardzo zadowolony, to gra w defensywie pozostawia dużo do życzenia. Musimy popracować nad zachowaniem się przy stałych fragmentach gry. (MZ)