- Skąd taki pomysł, żeby zaproponować młodym ludziom niesienie pomocy dla bezdomnych i ubogich?
- Zachęciły nas do tego słowa papieża Franciszka, który mówi o tym, żeby wychodzić do ludzi z marginesu społecznego. Dlatego zorganizowaliśmy weekend dla mężczyzn. Wśród ubogich.
- Do kogo była skierowana ta inicjatywa?
- Zaproponowaliśmy chłopakom w wieku od 16 do 27 lat spotkanie z ubogimi osobami, które są bezdomne i często nie mają pomocy ze strony najbliższych. Wzięło w nim udział 7 osób. Chcemy im pokazać obraz Chrystusa w tych bezdomnych. Szczególnie w czasie Wielkiego Postu.
- Jak w praktyce przebiegał weekend?
- W piątek mieliśmy spotkanie z uczestnikami. Mówiliśmy na nim o doświadczeniach św. Franciszka, który w trędowatym zobaczył Jezusa Chrystusa, co zmieniło całe jego życie. Później była projekcja filmu o matce Teresie z Kalkuty, która jest symbolem niesienia pomocy potrzebującym, odrzuconym przez społeczeństwo. Na zakończenie dnia - adoracja Najświętszego Sakramentu. Jest ona ważna dlatego, że siostry matki Teresy z Kalkuty mają godzinną adorację przed wyruszeniem na ulicę, by nieść pomoc.
Chcieliśmy do tego nawiązać. W sobotę udaliśmy się do Dzieła Pomocy św. Ojca Pio na ulicy Smoleńsk. Młodzi ludzie spotkali się tam z kilkoma osobami bezdomnymi. Słuchali, kim są, jak przeżywają swoją wiarę, opowiadali o bezdomności i o próbach wychodzenia z niej. Później sami wyszli na ulice, aby porozmawiać z bezdomnymi, spróbować im pomóc, kupić jedzenie.
Drobne rzeczy, ale bardzo ważne. Mieli okazać im jakąś formę miłosierdzia i chrześcijańskiej miłości. Udaliśmy się także do kuchni na ulicy Reformackiej, gdzie nasi bracia wydają posiłki, herbatę czy kawę. Uczestnicy tych rekolekcji im pomagali.
- Jaki cel miały te spotkania?
- Zapoznać młodych ludzi, kim są osoby bezdomne. Często chodzimy ulicami Krakowa i nie zwracamy na nich uwagi, choć nie jest ich mało. Naszą ideą było, żeby w chłopakach wzbudzić świadomość, że bezdomne i ubogie osoby są zwykłymi ludźmi, którzy często nie radzą sobie ze swoim życiem.
- Rozmawialiście też o tym, dlaczego ludzie rzadko pomagają osobom biedniejszym?
- Przyczyn jest wiele, ale myślę, że w głównej mierze jest to brak zwracania uwagi na los drugiego człowieka. Z czego to się bierze? Ze zwykłego egoizmu, który pojawia się w naszym zabieganym życiu. Często tak gonimy za sukcesem albo mamy już tyle różnych obowiązków, że nie potrafimy się zatrzymać i zastanowić, jak można pomóc tym, którzy bardziej czegoś potrzebują.
Często się boimy albo nie wiemy, jak nieść pomoc. Dlatego rozmawialiśmy m.in. o tym, jak można to przełamać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?