Pokazowy trening bramkarski

WYDARZENIE. Chętni do skorzystania z lekcji Andrzeja Dawidziuka powinni 22 czerwca zameldować się w Dankowicach

- Myślę, że wizyta takiej znakomitości piłkarskiej nie wymaga większej rekomendacji - mówi Andrzej Sadlok, prezes Pasjonata Dankowice, położonego już na Śląsku, ale przy granicy powiatu oświęcimskiego. - Przez wiele lat razem z klubami obecnego powiatu oświęcimskiego występowaliśmy pod skrzydłami Beskidzkiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej, więc i do nich wysyłam zaproszenie do odwiedzenia Dankowic. Z własnego doświadczenia wiem, że w małych klubach brakuje specjalistycznych treningów bramkarskich. Często wygląda on tak, że strzela się tylko na bramkę. To dlatego gorąco zachęcam do odwiedzenia nie tylko zawodników, ale także i trenerów, by z bliska zobaczyć w pracy człowieka, spod ręki którego wyszedł Łukasz Fabiański.

Andrzej Dawidziuk do niedawna pracował w SMS w Szamotułach, a od 3 czerwca jest dyrektorem sportowym Lecha Poznań. - Los rzucił do SMS też Romana Łosia, który kilkanaście lat temu był trenerem Pasjonata i poprzez niego złożyłem ofertę Andrzejowi Dawidziukowi, którego także pamiętam z wizyt w naszym klubie z młodzieżowymi reprezentacjami Polski - zdradza Andrzej Sadlok. - Pokazowy trening będzie bezpłatny. Nie ma granicy wieku. Zapraszam nie tylko młodych chłopców, będących u progu przygody z futbolem, ale także tych w dojrzałym wieku. Może któryś zawodnik wpadnie w oko Andrzejowi Dawidziukowi i zechce go otoczyć szczególną opieką, a jest przecież wybitnym fachowcem od bramkarzy.

Chciałoby się, aby podobnych treningów w regionie było jak najwięcej. - Często bywa tak, że właśnie w małych klubach są młodzi bramkarze, którym brakuje specjalistycznych zajęć do rozwinięcia skrzydeł i temu mają służyć warsztaty bramkarskie - podkreśla Andrzej Sadlok

Trening potrwa 90 minut, a po nim w Dakowicach zostanie rozegrany mecz oldbojów, w którym miejscowy Pasjonat zmierzy się z reprezentacją Śląska, w barwach której będzie można zobaczyć m.in. Radosława Gilewicza czy Mariusza Śrutwę.

Jerzy Zaborski