Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pokój z wami, domownicy...

Barbara Rotter–Stankiewicz
Mali kolędnicy byli we wszystkich „zakamarkach” niegowickiej parafii
Mali kolędnicy byli we wszystkich „zakamarkach” niegowickiej parafii ZDJĘCIA: ARCHIWUM
Niegowić. Dzieci z parafii od kilkunastu lat chodząc po kolędzie zbierają datki dla rówieśników z krajów misyjnych.

Nie było łatwo. Trzeba było zorganizować próby dla prawie 200 uczniów z różnych szkół, różnych klas. Nauczyć ich ról, dobrać stroje, znaleźć opiekunów. Ale chęci nie brakowało ani małym i dużym kolędnikom, ani ich przewodnikom.

Tak jest od wielu lat – od czasu, kiedy w niegowickiej parafii dzieci ze szkół podstawowych i gimnazjum kolędując zbierają ofiary na pomoc dla swoich rówieśników, mieszkających w krajach misyjnych. W tym roku – głównie z Indii.

– To akcja ogólnopolska, ale na nasz grunt przeszczepiła ją kilkanaście lat temu jedna z sióstr katechetek – mówi proboszcz, ks. Paweł Sukiennik. – Teraz wszystkim zajmuje się siostra Roselina.

Uczniowie z podstawówek w Niegowici, Pierzchowie, Wiatowicach oraz Marszowicach i ich starsi koledzy z niegowickiego gimnazjum, kolędowali nie tylko we wsiach, w których mają siedziby ich szkoły, ale także w Cichawie, Krakuszowicach,, Niewiarowie, Nieznanowicach, Liplasie.

– Organizacja kolędy trwa kilka tygodni i jest nielada wyzwaniem. Przygotowaliśmy się w 23 grupach, które odwiedziły wszystkie wsie parafii. Każdy chciał oczywiście chodzić po swojej okolicy – opowiada s. Roselina ze zgromadzenia ss. karmelitanek Dzieciątka Jezus, katechetka, która czuwała nad 11 zespołami małych orędowników misji.

– Dzieci, nawet te z najmłodszych klas, chętnie się zgłaszały do udziału w naszej kolędzie, a parafianie byli gościnni i hojni – mówi siostra.

Tę opinię potwierdza Elżbieta Turakiewicz, która towarzyszyła szóstce dzieciaków chodzących po kolędzie w Liplasie.

– Najmłodsza w grupie, ośmioletnia Madzia, ciągle mnie w drodze pytała, czy „dużo jeszcze domów?” i chociaż odpowiadałam jej, że jeszcze dużo, ochoczo maszerowała dalej. Zaczynało już robić się szaro, ale poszliśmy jeszcze na Podlas, bo „proszę pani, jeśli tam na nas czekają?”. I czekali – wspomina.

Dzieciaki anonsowały wizytę słowami: „Pokój z wami, domownicy, idą do was kolędnicy”, a owi domownicy przyjmowali ich serdecznie. – Mieszkańcy czekali na nas, zapraszali do domów, wspólnie z nami śpiewali kolędy. Dzielili się nie tylko ofiarą złożoną do skarbonki na cele misyjne, ale również ciastem, słodyczami, owocami, uśmiechem i sercem. Wkrótce dźwigałam plecak pełen tych darów... – dodaje pani Ela.

I tak, w ciągu jednego sobotniego przedpołudnia 193 kolędnikom, z zapałem recytującym swoje kwestie, przebranym w stroje nietypowe, bo reprezentujące kraje, w których pracują misjonarze, zebrało w sumie aż 12 826 złotych.

Nie cała ta kwota trafi do indyjskich dzieci, bo „papieska parafia” od wielu już lat pomaga misjonarzom na Madagaskarze. Na potrzeby tamtejszej szkoły, niejako „po znajomości” przekazano 1500 zł.

Ostatnim akcentem tegorocznego misyjnego kolędowania będzie spotkanie – 24 stycznia – dzieci z archidiecezji krakowskiej w sanktuarium św. Jana Pawła II w Łagiewnikach. W ubiegłym roku gospodarzem takiej imprezy była Niegowić.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski