Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pokonać Legię

Jacek Żukowski
Adam Marciniak (z lewej) podczas meczu z Górnikiem Zabrze
Adam Marciniak (z lewej) podczas meczu z Górnikiem Zabrze FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Piłka nożna. Zawodnicy Cracovii nie przeżywają porażki z Górnikiem.

Piłkarze Cracovii mogą być niepocieszeni, bo mimo dobrej gry nie zdobyli ani jednego punktu w poniedziałkowym meczu z Górnikiem Zabrze (1:2).

– Nasza niezła postawa to naprawdę bardzo marne pocieszenie – mówi obrońca „Pasów” Adam Marciniak. – Gra wygląda coraz lepiej, jednak tracimy bramki po frajersku, a mimo wielu sytuacji sami ich nie strzelamy. Stąd porażka.

– To drugi mecz z rzędu, w którym byliśmy lepszym zespołem, bo mam też na myśli poprzednie spotkanie, w Bełcha-towie. Jednak zamiast sześciu punktów mamy tylko jeden – wtóruje mu kolega z drużyny Krzysztof Nykiel. – Cóż, taka jest piłka, zabrakło nam skuteczności i umiejętności pod bramką rywala.

Marciniak nie szuka jednak winnych w kolegach z ataku, choć bywało w tym sezonie, że obrońcy winą za niepowodzenia obarczali napastników. – Nie można mieć pretensji tylko do ataku albo tylko do obrony – mówi. – Każdy powinien uderzyć się w piersi. Każdy z nas mógł zrobić coś lepiej i wtedy dałoby to efekt.

Cracovia przerwała serię zwycięstw u siebie. Licznik zatrzymał się na czterech spotkaniach. Na pewno nie będzie już presji związanej ze śrubowaniem rekordu. Zawodnicy jednak jak diabeł święconej wody wypierają się twierdzenia, że coś im w grze przeszkadzało, że musieli dźwigać dodatkowy balast.

– Nie czuliśmy presji z tym związanej – przekonuje Marciniak. – Wiemy, że gramy lepiej niż na początku sezonu, zaczynamy już momentami grać tak, jak trener sobie życzy. Są pewne automatyzmy. Stąd też poprawna gra. Najwyższy czas, by przekuwać ją na zwycięstwa. To nie jest łyżwiarstwo figurowe i za coraz lepszy styl nie dostaje się punktów.

– Dodatkowej presji nie było – podkreśla Nykiel. – Gramy dla kibiców, chcemy wygrywać. Nie zawsze się udaje, ale nie można nam zarzucić braku ambicji i zaangażowania.

Przed konfrontacją z Legią w Warszawie, która czeka krakowian w poniedziałek, strata punktów była bardzo bolesna. Jak to wpłynie na zawodników w kontekście arcytrudnego spotkania z mistrzem kraju?

– Od środy przystępujemy do treningów z podniesionymi głowami – twierdzi Marciniak. – My­ślę, że stać nas na zwycięstwo w Warszawie i z takim nastawieniem pojedziemy do Warszawy.

W meczu z Legią, podobnie jak z Górnikiem, na ławce nie będzie trenera Roberta Podo­liń­skiego. Szkoleniowiec musi odcierpieć za swoje zachowanie w Bełchatowie.

– Nie sądzę, by miało to istotny wpływ na wynik – mówi Adam Marciniak. – Trener mówił nam przez cały tydzień, jak mamy grać, na odprawie przedmeczowej też. Wiedzieliśmy, co mamy robić, nie można szukać tanich usprawiedliwień.

W Warszawie inaczej już będzie ustawiona obrona, bez Miroslava Covilo, który z konieczności zastąpił Mateusza Żytkę.

– Przy drugiej bramce był błąd komunikacji – ocenia Marciniak. – Źle przekazaliśmy sobie zawodnika. Aczkolwiek każdy wie, co ma robić, ta obrona była optymalna na ten mecz.

Zobaczymy, czy po raz kolejny zagra Nykiel zamiast Bra­zylijczyka Deleu. Polak wskoczył do składu na mecz w Bełcha­towie i nie oddaje miejsca.

– Z tego, że gram, jestem zadowolony – mówi. – Wyniki jednak nie mogą cieszyć. W ustawieniu 3-5-2 mam wiele zadań ofensywnych jako skrzydłowy. Mogłem strzelić bramkę...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski