Pół tuzina bramek

Słomniczanka - Lotnik Kryspinów 6-0 (3-0)

 1-0 Sachan 35 (samob.), 2-0 Osika 39, 3-0 Ziętara 44, 4-0 Bębenek 60, 5-0 Wolsza 62, 6-0 Bębenek 70. Sędziował Kazimierz Miśtak. Widzów 100.
 Lotnik: Kozioł - Korzycki, Zygmunt, Sachan, Piech - Gędłek (80 Kadula), Mitanowski, Basiński, Ryszka - Matysik, Morys.
 Drużyna Słomniczanki lepiej nie mogła sobie wymarzyć inauguracji sezonu piłkarskiego na własnym stadionie. Sześć strzelonych bramek powinno zadowolić najbardziej wybrednych kibiców. A było na co popatrzeć.
 Zaczęło się niezbyt ciekawie dla miejscowej jedenastki. Dwie szybkie kontry zespołu Lotnika mogły przynieść mu prowadzenie, jednak Morys nie zdołał pokonać Techmańskiego. Parę minut później zawodnik Słomniczanki nie wykorzystał karnego. Co się odwlecze, to nie uciecze. Podanie grającego trenera Ziętary niefortunnie przeciął Sachan i piłka znalazła się w bramce. W 39 min na strzał zza linii pola karnego zdecydował się Osika. Piłka po jego uderzeniu skozłowała przed bramkarzem i wpadła do siatki. Podłamani takim obrotem sprawy goście tuż przed przerwą stracili kolejną bramkę. Piękną, zespołową akcję wykończył Ziętara.
 Tuż po rozpoczęciu drugiej części gry zespół Lotnika miał najdogodniejszą sytuację do strzelenia honorowej bramki, jednak strzał Mitanowskiego trafił w poprzeczkę. W 60 min strzelał Dudek. Odbitą od bramkarza piłkę do siatki skierował Bębenek. 2 minuty później padła najładniejsza bramka tych zawodów. Z lewej strony dośrodkował Dudek, piłkę na pierś przyjął Wolsza i bez namysłu strzelił w długi róg. Futbolówka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki ekipy z Kryspinowa. Wynik ustalił Bębenek po solowej akcji.

(GB)