MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Polacy nie gęsi...

Redakcja
Przed 33. Rajdem Portugalii

rajdowe MŚ ’98 nabierają tempa. Nie dalej jak trzy tygodnie temu pasjonowaliśmy się doniesieniami z dalekiej Afryki (46. Rajd Safari), a już jutro, to jest 22 marca br. w Porto rusza kolejna, IV eliminacja MŚ - 33. Rajd Portugalii (TAP Rallye de Portugal).
     Będzie to niewątpliwie wielkie święto polskich kibiców, bowiem na trasie Rajdu Portugalii zobaczymy aż dwa tandemy polskie: Krzysztof Hołowczyc / Maciej Wisławski (subaru impreza WRC) oraz Leszek Kuzaj / Krzysztof Gęborys (mitsubishi lancer evo IV gr. N). Wielki to rarytas, kiedy dwie polskie załogi reprezentują nasz kraj w rajdzie, który z całą pewnością zaliczany jest w poczet najtrudniejszych, a zarazem najlepiej zorganizowanych eliminacji MŚ. Trudno wobec takiego faktu przejść obojętnie, tym bardziej że obaj kierowcy należą do ścisłej czołówki krajowej i nie tylko (zarówno Hołowczyc jak i Kuzaj posiadają na koncie tytuły rajdowych mistrzów Europy).
     Historia Rajdu Portugalii liczy niewiele ponad trzydzieści lat. Nie jest to zatem impreza tak stara jak Rajd Monte Carlo czy RAC. Mimo to lista zwycięzców tych zawodów aż roi się od sław. Portugalię wygrywali kierowcy tej klasy co: Markku Alen (1975, 77, 78, 81, 87), Sandro Munari (1976), Hannu Mikkola (1979, 83, 84), Walter Rohrl (1980), Timo Salonen (1985), Michele Mouton (1982 jako jedyna w historii rajdu kobieta), Miki Biasion (1988, 89, 90), Carlos Sainz (1991, 95), Juha Kankkunen (1992, 94), Francoise Delecour (1993), Rui Madeira (1996) oraz Tommi Maekinen (1997). Zacny to zestaw i imponujący. Co nazwisko to mistrz lub wicemistrz świata. Aż dech w piersi zapiera.
     Z powyższej listy w Rajdzie Portugalii ’98 nie zabraknie trzech wielkich: Juhy Kankkunena, Carlosa Sainza (obaj kierowcy liderują na spółkę aktualnej tabeli MŚ) oraz obrońcy tytułu Fina Tommi Maekinena. Obok nich na liście startowej pojawią się zapewne nazwiska całej światowej czołówki z reprezentantami Subaru (Colin Mc Rae, Piero Liatti), Forda (Bruno Thiry), Mitsubishi (osławiony zwycięstwem w Kenii Richard Burns) oraz Toyoty (Didier Auriol) na czele.
     W takim to doborowym towarzystwie przyjdzie Polakom walczyć o mistrzowskie punkty w Portugalii. Ani jeden, ani drugi nie będzie miał łatwego zadania, chociaż obaj podkreślają, że szutry to ten rodzaj nawierzchni, na której czują się najlepiej.
     Hołowczyc i Wisławski reprezentować będą swój zespół (Stomil Olsztyn-Mobil 1) w nowo powołanej do życia kategorii FIA Team’s Cup, czyli Pucharze FIA dla kierowców bez przynależności do zespołów fabrycznych, zaś Kuzaj i Gęborys, reprezentanci Sony Stamina Power Horse Teamu, tak jak miało to miejsce dotychczas, rywalizować będą w kategorii pojazdów seryjnych, czyli w grupie N.
     33. Rajd Portugalii rozpocznie się 22 marca br. o godzinie 13.15. Pierwszą odsłonę zawodów stanowić będzie super OS o długości 3,88 km, mający za zadanie uatrakcyjnić rajd i zaprezentować kibicom startujące w nim załogi. Prawdziwa walka rozpocznie się dopiero na drugi dzień, 23 marca br. kiedy to zawodnicy pokonają trasę liczącą 756,58 kilometrów, oraz rozegrają dziesięć odcinków specjalnych o łącznej długości 134,66 kilometrów. Walka w drugim dniu rajdu trwać będzie dokładnie... 15(!) godzin, bowiem start nastąpi o 5.00 rano, zaś meta o 20.19 wieczorem.
     W trzecim dniu zawodów (24 marca b.r.) na rajdowców czeka dystans 552,46 kilometrów z dziesięcioma próbami sportowymi o łącznej długości 144,94 kilometry. I znowu, jak dzień wcześniej walka trwać będzie 15 godzin, od 7.15 rano do 21.40 wieczorem.
     Finał rajdu to czwarty dzień jego trwania (25 marca br.), 393,92 kilometry oraz osiem odcinków specjalnych o łącznej długości 100,58 kilometrów. Na pokonanie tego dystansu organizator dał rajdowcom dziesięć godzin czasu, wyznaczając start na 6.45, zaś metę na 16.45.
     Przeglądając program imprezy nietrudno się domyśleć, że będzie to ciężka próba dla ludzi i ich sprzętu. Siedemnasto-, osiemnasto-, a nawet dwudziestosiedmiokilometrowe odcinki specjalne o szutrowej nawierzchni to prawdziwy poligon doświadczalny, który bezlitośnie obnaża wszystkie słabości. Proste działanie matematyczne polegające na dodaniu cyfr pozwala ogarnąć ogrom przedsięwzięcia. 1702,96 kilometrów morderczej jazdy, w tym aż 380,18 kilometrów odcinków specjalnych to tak jak co najmniej trzy eliminacje rajdowych mistrzostw Polski. Zimowy, Elmot i Kormoran za jednym zamachem!
     Z grona faworytów do zwycięstwa w 33. Rajdzie Portugalii najczęściej wymienia się oczywiście kierowców teamów fabrycznych. Spragniony sukcesu i punktów po dwóch niepowodzeniach (Monte Carlo i Safari) obrońca mistrzowskiego tytułu Fin Tommi Maekinen (Mitsubishi), liderzy aktualnej tabeli MŚ Carlos Sainz (Toyota) i Juha Kankkunen (Ford), znający już smak zwycięstwa (Safari) Richard Burns (Mitsubishi) oraz dyszący chęcią odwetu i wciąż bez sukcesów kierowcy Subaru (Mc Rae i Liatti) to stawka, w gronie której upatrywać należy zwycięzcy 33. edycji Rajdu Portugalii. No, chyba że "obudzi" się któryś z dwójki: Auriol, Thiry, czego też nie da się do końca wykluczyć.
MACIEJ HOŁUJ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski