Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polacy, pracujcie dłużej [WIDEO]

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Będziemy mieli coraz większy problem ze sfinansowaniem świadczeń - mówi prof. Jolanta Kurkiewicz
Będziemy mieli coraz większy problem ze sfinansowaniem świadczeń - mówi prof. Jolanta Kurkiewicz Fot. Anna Kaczmarz
Emerytury. Projekt ustawy o obniżeniu wieku emerytalnego do 65. lat dla mężczyzn i 60. dla kobiet utknął w Sejmie, ale może być przyjęty jeszcze w tym roku i wejść w życie w przyszłym.

Taką deklarację w sprawie jednej z głównych obietnic wyborczych Andrzeja Dudy i PiS złożyła Elżbieta Rafalska, minister rodziny i pracy.

- Jeśli tak się stanie, będziemy mieli coraz większy problem ze sfinansowaniem świadczeń - mówi prof. Jolanta Kurkiewicz, demograf z krakowskiego Uniwersytetu Ekonomicznego i PAN. Przypomina, że średnia długość życia w Polsce od początku stulecia mocno wzrosła. W naszym regionie w przypadku mężczyzn - z 71 do ponad 75 lat, zaś w przypadku kobiet - z 78 do 82,5.

- Ten trend zapewne się utrzyma, bo odżywiamy się coraz lepiej i zdrowiej, dbamy o higienę i kondycję fizyczną… Generalnie społeczeństwo jest bardziej świadome tego, że trzeba o siebie dbać i wie, jak to robić - wyjaśnia profesor. Zwraca również uwagę, że coraz mniej Polaków pracuje w profesjach wyniszczających, a coraz więcej w warunkach komfortowych.

WIDEO: Piotr Duda: Prezydencki projekt obniżenia wieku emerytalnego tworzony był w pośpiechu

Źródło: TVN24/x-news

- Kobieta 65-letnia cieszy się stosunkowo dobrym zdrowiem i w większości przypadków chce być nadal aktywna, także zawodowo - mówi demograf. Potwierdzają to najświeższe badania dla „Dziennika Gazety Prawnej”, w których ponad połowa Polaków zadeklarowała chęć pracy grubo po 60-tce. Wśród osób starszych, 50+, ten odsetek jest nawet większy (60 proc.)! Postawa taka zdecydowanie dominuje w większych miastach (głównie dlatego, że przeważa tam przyzwoicie płatna praca biurowa).

- To bardzo dobrze - cieszy się prof. Kurkiewicz. Wskazuje przy tym, że gdyby PiS faktycznie odwróciło reformę wieku emerytalnego i uprawnieni do niej ludzie - nie zniechęceni głodową wysokością takich emerytur - rzeczywiście odeszliby z pracy, budżet musiałby znaleźć na początek minimum 7 mld złotych na dodatkowe świadczenia.W kolejnych latach potrzeby rosłyby wręcz lawinowo, a to dlatego, że społeczeństwo polskie - choć nadal relatywnie młode - starzeje się najszybciej w Europie.

Efekt: w najbliższych kilkunastu latach dramatycznie zmniejszy się liczba osób w wieku produkcyjnym, a jednocześnie grupa ta będzie coraz starsza. Ludzie ci staną przed koniecznością sfinansowania świadczeń dla rosnącej szybko - i żyjącej coraz dłużej - rzeszy emerytów.

- Wyjścia są dwa: wydłużamy wszystkim tydzień pracy, np. do 48 godzin, likwidując wolne soboty, albo pracujemy kilka lat dłużej niż dotąd - precyzuje prof. Kurkiewicz. Jej zdaniem, politycy powinni to jasno Polakom powiedzieć, zamiast „zaklinać rzeczywistość”.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski