Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polacy z Mariupola proszą o ewakuację

Małgorzata Prochal
Ukraina. Mariupol znów ostrzelany. Nasi rodacy wciąż czekają na pomoc polskiego rządu.

_– Zwracamy się do Państwa z prośbą o podpisanie petycji w sprawie ewakuacji Polaków z Mariupola i okolic. Wbrew powszechnej opinii, że wszyscy Polacy zostali ewakuowani z terenów zagrożonych, jest spora grupa naszych rodaków, którzy wciąż są w niebezpieczeństwie – _mówi Artur Bednarski, współorganizator akcji pomocy Polakom z Mariupola, z oddziału organizacji Polska Niepodległa w Bristolu (Wielka Brytania).

Andrzej Iwaszko, prezes Polsko-Ukraińskiego Stowarzyszenia Kulturalnego w Mariupolu, informuje, że powstała lista osób, które czekają na ewakuację; zawiera 97 nazwisk.

_– Ci ludzie od półtora roku żyją w ciągłym strachu. Zastanawiają się, co będzie z ich dzieckiem, czy wróci ze szkoły. Wygląda na to, że rząd czeka na jakąś tragedię i dopiero wtedy zdecyduje się pomóc tym ludziom. A takie rzeczy trzeba przeprowadzać wcześniej, aby nie doszło do tego, że zanim politycy podejmą jakąś decyzję, ktoś zginie – _mówi Iwaszko.

Jednocześnie podkreśla, że są to osoby, które od dawna mają wyrobione wszystkie potrzebne dokumenty.

Polski rząd w styczniu ewakuował z Donbasu 192 osoby. Kolejnych prawie 50 Polaków z Mariupola dostało odpowiedź odmowną. Bo – jak podkreślało MSZ – chodziło o wywiezienie osób polskiego pochodzenia z rejonu objętego działaniami wojennymi, a Mariupol w takiej strefie nie leży.

Jednak, jak wynika z ostatnich doniesień, niebezpiecznie jest także w Mariupolu. W nocy z niedzieli na poniedziałek co najmniej dwie osoby cywilne zginęły, a sześć zostało rannych w wyniku ostrzelania przez prorosyjskich rebeliantów przedmieść Mariupola. Wśród rannych jest 10-letnie dziecko.

– W pobliżu Mariupola trwają działania wojenne i wszyscy tu biją na alarm, bo podobno Rosjanie chcą wznowić atak. Słyszeliśmy, że planują kilka potężnych uderzeń, ale tak naprawdę nie wiemy, czego się spodziewać. To jest gra polityczna i od tego, jak się potoczy, zależą nasze losy. Trwa cicha wojna, miasto żyje swoim życiem, ale ludzie są w ciągłym strachu. Zasypiają i _budzą się, słysząc wybuchy – _relacjonuje ojciec Paweł Tomaszewski z parafii pw. Matki Boskiej Częstochowskiej w Mariupolu.

Sytuacja humanitarna na wschodzie Ukrainy jest tragiczna. Ludność mieszkająca na tych terenach nie tylko jest narażona na ataki militarne, ale też coraz częściej nie ma za co żyć, albowiem brakuje jej środków finansowych pozwalających na przetrwanie.

Niestety, mimo tragicznej sytuacji Polacy w Mariupolu nie mogą liczyć na pomoc polskiego rządu. „Działania rządu mają często cechę PR-u zamiast rzeczywistej chęci niesienia pomocy Polakom. Akcje pomocy są raczej autoreklamą, bardziej niż profesjonalnym podejściem do tego problemu. Musimy uzmysłowić polskiemu rządowi, że ma szansę zrehabilitować się choć trochę pod koniec swojej kadencji” – czytamy w treści petycji.

Akcja „Podpisz petycję w sprawie ewakuacji Polaków z Mariupola i okolic” ma zwrócić uwagę na tragiczną sytuację Polaków.

Kontakt z autorami petycji: [email protected].

Petycję można podpisać pod adresem internetowym: http://citizengo.org/pl/27859.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski