Polak porwany w Pakistanie nie żyje

Wczoraj talibowie, przesłali mediom nagranie video z egzekucją, które rejestruje ostatnie słowa porwanego oraz pokazuje moment, gdy dwóch zamaskowanych ludzi ścina mu głowę. Przed ścięciem mężczyzna apeluje do władz polskich o nie wysyłanie wojsk do Afganistanu oraz o zerwanie kontaktów z władzami Pakistanu, które według ostatnich słów zamordowanego, nie działały na rzecz jego uwolnienia.

Na dzień przed zamordowaniem Polaka prezydent Pakistanu Asif Ali Zardari powiedział w Peszawarze, iż władze tego kraju nie negocjują z terrorystami. Komentatorzy w Pakistanie zwracali uwagę na twardą postawę władz, które nie wykazywały woli jakichkolwiek ustępstw wobec porywaczy. W Islamabadzie przebywa szef miejscowej placówki krakowskiej „Geofizyki”, którego rolą będzie potwierdzenie tożsamości zamordowanego Polaka.

Ugrupowanie "Tehrik-e-Taliban" odpowiedzialne za zabicie polskiego inżyniera nadal odmawia wydania ciała zabitego. Według jego rzecznika, żądają oni uwolnienia 60 więzionych towarzyszy oraz wycofania wojsk rządowych z pasztuńskich terytoriów plemiennych.

Informację o śmierci polaka porwanego w Pakistanie potwierdza także Geofizyka Kraków. Prezes zarządu spółki Leopold Sułkowski zapewnił o solidarności z rodziną zamordowanego Polaka oraz zapowiedział gotowości pomocy i wsparcia ze strony firmy jego najbliższym.

Prezes spółki dodał, że nie znajduje odpowiednich słów, dla potępienia tego zbrodniczego czynu. Jednocześnie zapewnił, że firma dołoży wszelkich starań, by pomóc w sprowadzeniu ciała zabitego Polaka. Leopold Sułkowski podkreślił jednak, że na razie wszelkie działania w tej sprawie są poza możliwościami firmy.
Nie podjęto również decyzji co do przyszłości kontraktów Geofizyki Kraków w Pakistanie. Po porwaniu Piotra Stańczaka firma zawiesiła wykonanie kontraktu. Prezes Sułkowski podkreślił, że w tej chwili nie jest to dobry moment na publiczne rozstrzyganie o planach firmy.

"Wiadomości" TVP poinformowały, że znaleziono ciało zabitego inżyniera. Powołały się przy tym na dyrektora oddziału pakistańskiej GEO TV w Peszawarze. Twierdzi on, że zwłoki znaleziono niedaleko Peszawaru i przewieziono je do Islamabadu.

IAR/WOJS