Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polak pracuje na chwałę Rosji

Artur Bogacki
Z zajęcia 16. miejsca na początek swych występów w Soczi Konrad Niedźwiedzki nie był zadowolony
Z zajęcia 16. miejsca na początek swych występów w Soczi Konrad Niedźwiedzki nie był zadowolony Fot. Paweł Relikowski
Łyżwiarstwo szybkie. W Soczi „biało-czerwoni” na razie nie odnoszą sukcesów. Udział w zdobyciu przez gospodarzy dwóch medali olimpijskich ma trener Paweł Abratkiewicz, dla którego nie było miejsca w polskim sztabie szkoleniowym

W Soczi są wielkie oczekiwania wobec panczenistów, ale na razie kibice muszą obejść się smakiem. Po pierwszych konkurencjach najlepszy wynik to 9. lokata sprintera Artura Wasia (Poroniec Poronin), a na niego nie liczono tak bardzo jak na innych.

Wczoraj igrzyska zainaugurowali aspirujący do medali Zbigniew Bródka (Błyskawica Domaniewice) i Konrad Niedźwiedzki (Poroniec). Wystąpili wprawdzie w biegu na 1000 m, czyli nie w swej koronnej konkurencji, którą jest 1500 m (w sobotę), lecz i tak pozostał niedosyt. Bródka był 14. (1.09,66), jego kolega z kadry 16. (1.09,76). A przecież obaj już udowodnili, że stać ich na miejsce w czołówce na tym dystansie: Bródka był 5. w ubiegłorocznych mistrzostwach świata, właśnie na torze w Soczi, zaś Niedźwiedzki w grudniu w zawodach Pucharu Świata w Astanie wywalczył taką samą lokatę. Czasy wczoraj były dobre, ale inni okazali się jeszcze lepiej przygotowani.

– Przede wszystkim wolałbym startować w połowie stawki, po czyszczeniu lodu. Losowanie nie było dobre, bo nie zaczynałem i nie kończyłem z krótkiego łuku, zaś – jak się okazało – mój rywal (Tajwańczyk Sung Ching-Yang – przyp.) nie był w stanie nawiązać walki. A ja jestem typem zawodnika, który potrafi walczyć w parze. Zabrakło mi przeciwnika, z którym rywalizowałbym na końcówce o urwanie jeszcze paru dziesiątek sekundy _– powiedział Bródka. Na dodatek Tajwańczyk popełnił przy pierwszym podejściu falstart. – Takie wytrącenie na starcie powoduje zazwyczaj stratę 0,1 sekundy plus kolejne 0,1 na rundzie. Technicznie kroki mi powychodziły, dołożyłem dodatkowy na ostatnim okrążeniu, zabrakło luzu na pierwszym. Mimo że są niedociągnięcia i wciąż czekam na idealny bieg, to jestem zadowolony. _

– Bieg był niezły w moim wykonaniu, choć stać mnie na 1.09,3. Niestety, taki wynik i tak nie dałby czołowej dziesiątki, a przecież ze Zbyszkiem oczekiwaliśmy takich samych pozycji, ale bez tych ... jedynek z __przodu – powiedział Niedźwiedzki (cytaty za PAP).

Zawiedzeni mogą być także najwięksi faworyci tej konkurencji. Amerykanin Shani Davis, mistrz olimpijski na 1000 metrów z dwóch poprzednich igrzysk, był dopiero 8. Aktualny mistrz globu, Denis Kuzin z Kazachstanu, uplasował się ledwie o „oczko” wyżej. Zwyciężył Holender Stefan Groothuis (1.08,39). Jego triumf rozpatrywać należy nie tylko w kategoriach czysto sportowych. Rok temu przyznał, że z powodu głębokiej depresji i poważnych skłonności samobójczych musiał korzystać z pomocy psychiatrycznej.

Nasi zawodnicy w Adler Arenie nie odnoszą sukcesów, ale nie znaczy to, że o Polakach nie jest głośno. Z najwyżej podniesioną głową chodzić może Paweł Abratkiewicz. Jest jednym z trenerów kadry rosyjskich panczenistów, opiekuje się przede wszystkim zawodniczkami startującymi w sprincie i w biegach średnich, jest także... serwismenem. A gospodarze mają już na koncie brązowy medal Olgi Graf na 3000 m i srebrny w sprincie (500 m) Olgi Fatkuliny, prowadzonej właśnie przez Abratkiewicza.

Były świetny zawodnik (trzykrotny olimpijczyk z Albertville, Nagano i Salt Lake City) pracował z polską kadrą sprinterów, szykował ją m.in. do igrzysk w Turynie i Vancouver. Do tej ostatniej imprezy przygotowywał też Katarzynę Bachledę-Curuś (Poroniec), która była w składzie brązowej drużyny. Później jednak w polskim sztabie szkoleniowym zabrakło dla niego miejsca. Dzięki koledze z Holandii nawiązał kontakt z federacją rosyjską. Dziś 42-letni trener świętować może olimpijskie sukcesy na obczyźnie.

Dziś odbędzie się bieg kobiet na 1000 m. Ze startu wycofała się wczoraj Katarzyna Bachleda-Curuś, która koncentruje się na sobotnim występie na 1500 m. Z naszej ekipy zobaczymy na torze więc tylko Natalię Czerwonkę (Cuprum Lubin) i Luizę Złotkowską (Poroniec). Polki nie są w gronie kandydatek do podium.

Wyniki

1. Stefan Groothuis (Holandia) 1.08,39, 2. Denny Morrison (Kanada) 1.08,43, 3. Michel Mulder (Holandia) 1.08,74, 4. Nico Ihle (Niemcy) 1.08,86, 5. Samuel Schwarz (Niemcy) 1.08,89, 6. Koen Verweij (Holandia) 1.09,09... 14. Zbigniew Bródka (Polska) 1.09,66, 16. Konrad Niedźwiedzki (Polska) 1.09,76.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski