Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polak szarżował w górach, Contador się wycofał

Joachim Przybył
Kolarstwo. To był najtrudniejszy etap Tour de France z wszystkich dotychczasowych. Kolarze mieli wczoraj do pokonania 161,5 kilometrów, a po drodze aż osiem górskich premii, w tym trzy 1. kategorii. Kwiatkowski postawił wszystko na jedną kartę. I przegrał.

Na zjeździe z pierwszej premii górskiej oderwało się pięciu kolarzy, w tym Tony Martin i Kwiatkowski z Omegi Pharmy.

Wtedy swój dramat przeżył Alberto Contador. Padało, szosa była mokra i śliska. Na jednym ze zjazdów Hiszpan groźnie upadł. Próbował gonić peleton, ale po kilkunastu kilometrach ze łzami w oczach zsiadł do roweru i samochodem został odwieziony do szpitala. Tymczasem przewaga grupki Kwiatkowskiego wzrosła do 5 minut, co oznaczało, że torunianin został wirtualnym liderem TdF.

Był nim kilkadziesiąt minut. Dyktujący samodzielnie niesamowite tempo Martin zaczął tracić siły. Poddał się na 20 km przed metą. Kwiatkowski ruszył sam na dwa finałowe podjazdy. Na ostatnim zostało ich tylko dwóch: Kwiatkowski i Joaquin Rodriguez. Obaj mieli przed sobą 6 km wspinaczki i obaj przeliczyli się z siłami.

Etap wygrał Vincenzo Nibali i po dniu przerwy odzyskał żółtą koszulkę lidera. Kwiatkowski walczył ze swoimi słabościami. Na mecie był 24., stracił ponad 2 minuty do Włocha. W klasyfikacji generalnej spadł na 13. miejsce, stracił także na rzecz Francuza Romaina Bardeta białą koszulkę najlepszego młodzieżowca (traci 1,38 min).

Dziś kolarze mają przerwę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski